Ten rok będzie stał pod znakiem eliminacji do mistrzostw świata 2026, które zorganizują wspólnie USA, Kanada i Meksyk. Polacy już w marcu zmierzą się z Litwą i Maltą, czyli teoretycznie najsłabszymi rywalami w grupie, z którymi trzeba zdobyć komplet punktów, żeby liczyć się w wyścigu o mundial (pozostali przeciwnicy to Finlandia oraz Holandia lub Hiszpania).
Wielu kadrowiczów utknęło na ławkach rezerwowych w klubach, więc nadszedł czas, że wzięli sprawy w swoje ręce i poszukali nowych pracodawców. – Najważniejsze, by wszyscy zawodnicy grali regularnie. Sama zmiana dla zmiany nie ma sensu. Muszą zdawać sobie sprawę, że idą do klubów po to, żeby grać – mówił selekcjoner Michał Probierz w rozmowie z portalem tvpsport.pl, choć jak dotąd nie przeszkadzało mu powoływanie, a nawet wystawianie w pierwszym składzie reprezentacji rezerwowych.