Nie myślimy o zemście, lecz o zwycięstwie - powtarzali piłkarze i działacze Barcelony przed meczem z Bayernem, z którym ponieśli sześć porażek z rzędu, w tym tę najboleśniejszą - 2:8 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów 2020.
Katalończycy zaczęli jednak ten mecz tak, jakby chcieli jak najszybciej wymazać z pamięci wszystkie złe wspomnienia. Już po minucie prowadzili po golu Raphinhi. Brazylijczykowi służy kapitańska opaska, w tym sezonie uzbierał już dziewięć bramek i osiem asyst.
Barcelona - Bayern. Robert Lewandowski przekroczył kolejną granicę
To spotkanie zapowiadane było jednak jako starcie dwóch snajperów w wyśmienitej formie: Roberta Lewandowskiego z Harry'm Kane'em. Obaj nie zawiedli, bo Anglik już kilkanaście minut później wyrównał, a Polak jeszcze w pierwszej połowie ponownie dał gospodarzom prowadzenie.
Czytaj więcej
Już w środę Barcelona–Bayern, być może najważniejszy mecz jesieni w Lidze Mistrzów. Europa czeka na pojedynki Roberta Lewandowskiego i Harry’ego Kane’a.
“W wieku 36 lat, kiedy niemal każdy elitarny piłkarz stoi u kresu swojej kariery, polski napastnik odzyskał werwę jak za swoich najlepszych czasów. Więcej strzela i asystuje, wygrywa więcej pojedynków i częściej odzyskuje piłkę. Klucz do wiecznej młodości Lewandowskiego nazywa się Hansi Flick” - pisał jeszcze przed meczem “Mundo Deportivo”.