Tomasz Wacławek: Reprezentacja Polski na Euro 2024. Niech nie zabraknie im odwagi

Dawno nie było wielkiego turnieju piłkarskiego, przed którym tak mało oczekiwalibyśmy po reprezentacji Polski.

Publikacja: 14.06.2024 04:30

Trening reprezentacji Polski w Hanowerze

Trening reprezentacji Polski w Hanowerze

Foto: PAP/Leszek Szymański

Drużyna zapracowała na to fatalnymi eliminacjami, uratowanymi dopiero dzięki wygranym barażom. Jeśli w kwalifikacjach odnosisz tylko trzy zwycięstwa w najsłabszej grupie w historii, trudno wierzyć, że już na mistrzostwach poradzisz sobie z głównymi faworytami, Francuzami, może już nie tak silnymi jak kiedyś, ale mającymi piękne futbolowe tradycje i wciąż zdolnych piłkarzy, Holendrami oraz zranionymi kontuzjami, ale nadal groźnymi Austriakami.

Niewykluczone, że ten brak presji okaże się atutem Polaków i nawet niedostatki w umiejętnościach nie przeszkodzą im powalczyć o punkty. Przecież na ostatnim mundialu w Katarze najlepszy mecz rozegrali już po wyjściu z grupy, przeciw Francji, kiedy wszyscy spisali ich na straty.

Czy na Euro 2024 zobaczymy reprezentację Polski, której nie trzeba będzie się wstydzić?

Wygrane, choć tylko towarzyskie, spotkania z Ukrainą i Turcją pokazały, że jest szansa, by na niemieckich boiskach zobaczyć zespół, którego nie trzeba się będzie wstydzić, dostarczający kibicom więcej przyjemności niż cierpienia. Odważny, a nie przyczajony i nastawiony wyłącznie na przeszkadzanie. Tylko tyle i aż tyle.

Czytaj więcej

Co ze zdrowiem Lewandowskiego? Probierz wyjaśnia i odpowiada Koemanowi

Robert Lewandowski od dłuższego czasu apeluje do kolegów, by wzięli odpowiedzialność na własne barki, bo kadra potrzebuje więcej liderów. Jeśli w niedzielę kapitan rzeczywiście nie wyjdzie na mecz z Holandią (niektórzy wierzą, że kontuzja to element fortelu, by uśpić czujność rywala), młodsi będą mieli okazję udowodnić, że po Lewandowskim też będzie życie w reprezentacji.

Euro 2024. Ostatni wielki turniej Wojciecha Szczęsnego

Na razie kapitan odsuwa myśli o piłkarskiej emeryturze, ale zmiana pokoleniowa jest nieuchronna, a jej kolejnym etapem ma być pożegnanie Wojciecha Szczęsnego. Nasz bramkarz podtrzymuje, że to jego ostatni wielki turniej i chciałby przywieźć z niego dobre wspomnienia. Ratował drużynę nieraz, chyba przyszedł czas, by koledzy spłacili dług i pomogli mu pozostać w grze jak najdłużej.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Grają jak grają, ale zwyciężają

Michał Probierz jako selekcjoner jeszcze nie przegrał. Lubi powtarzać, że porażka to najlepsza przyjaciółka trenera, bo zawsze czeka na niego za rogiem. Oby nie wpadł na nią już w niedzielne popołudnie w Hamburgu, a znany nam doskonale czarny scenariusz – mecz otwarcia, o wszystko i o honor – tym razem dotyczył innych.

Drużyna zapracowała na to fatalnymi eliminacjami, uratowanymi dopiero dzięki wygranym barażom. Jeśli w kwalifikacjach odnosisz tylko trzy zwycięstwa w najsłabszej grupie w historii, trudno wierzyć, że już na mistrzostwach poradzisz sobie z głównymi faworytami, Francuzami, może już nie tak silnymi jak kiedyś, ale mającymi piękne futbolowe tradycje i wciąż zdolnych piłkarzy, Holendrami oraz zranionymi kontuzjami, ale nadal groźnymi Austriakami.

Niewykluczone, że ten brak presji okaże się atutem Polaków i nawet niedostatki w umiejętnościach nie przeszkodzą im powalczyć o punkty. Przecież na ostatnim mundialu w Katarze najlepszy mecz rozegrali już po wyjściu z grupy, przeciw Francji, kiedy wszyscy spisali ich na straty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Jan Urban: Nie ma sensu porównywać mnie z Robertem Lewandowskim
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny wznowił treningi. Wkrótce testy medyczne w Barcelonie
Piłka nożna
Lewandowski z rekordem wśród Polaków w Hiszpanii. O pierwszym z nich mało kto wie
Piłka nożna
Barcelona - Getafe. Robert Lewandowski się nie zatrzymuje, polski rekord pobity
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny w drużynie z Robertem Lewandowskim. Barcelonie się nie odmawia