Powinniśmy się cieszyć, a nie ma z czego, bo nie wiadomo jakie straty ponieśliśmy. Karol Świderski tak się radował ze zdobytej bramki, że przy wyskoku odniósł kontuzję. Robert Lewandowski także zszedł z boiska z bólem nogi.
W drugiej połowie (podobnie jak w spotkaniu z Ukrainą) Polacy sprawiali wrażenie bardzo zmęczonych. A mimo to przeprowadzili dwie dobre kontry. Gdyby Krzysztof Piątek był równie dynamiczny jak kilka lat temu, powinien zdobyć bramkę. Podanie Sebastiana Szymańskiego do Kacpra Urbańskiego, zakończone strzałem dziewiętnastolatka w bramkarza stanowiło ozdobę meczu.
Podobnie jak indywidualna akcja Nicoli Zalewskiego w 90. minucie. Kluczem do sukcesu było przyjęcie piłki, po którym turecki obrońca został na lodzie. Jego partnerzy byli tak zaskoczeni, że pozwolili Polakowi na swobodne wejście pod bramkę i strzał.
Czytaj więcej
Polacy wygrali z Turkami 2:1 w ostatnim meczu przed Euro 2024 i choć Michał Probierz w roli selekcjonera nie przegrywa, to może się martwić. Piłkarze padali częściej niż gole, a boisko z urazami opuścili Robert Lewandowski oraz Karol Świderski.
Ten gol, cieszy, bo zdobył go bodaj najlepszy nasz zawodnik w całym meczu. O wyróżnienie nie było zresztą łatwo, bo jemu też zdarzyło się kompromitujące podanie. Koledzy mieli więcej wpadek.