Euro 2024. Czy Polska wyjdzie z grupy?
Czy my takich zawodników mamy? Wszelkie rankingi, oparte na wynikach mówią, że nie. Sposób i poziom gry reprezentacji Polski również nie sprawia, że nie chce się odejść od telewizora. To są bardzo często męczarnie, wynikające nie tylko z klasy przeciwnika, nie pozwalającego nam rozwinąć skrzydeł.
Piłkarze czasami męczą się sami ze sobą, z piłką, nie rozumieją się na tyle dobrze, aby przeprowadzić ładną i skuteczną akcję, składającą się z kilku podań, przybliżających nas do bramki. Wciąż naszym największym atutem jest gra z kontry. Czasami zdarzy się nieoczekiwany strzał Piotra Zielińskiego, jak ten z Ukrainą, czy błyskotliwa akcja Nicoli Zalewskiego. Jeśli przeciwnik robi takie błędy w ustawieniu przy rzutach rożnych jak Ukraina, to potrafimy je wykorzystać. To wszystko.
Czy wyjdziemy z grupy? Mistrzostwa Europy w roku 2004 wygrała Grecja, na którą nikt nie liczył. Miała przeciętnych zawodników, którzy w większości nie zapadli w pamięć, grała słabo przed i po turnieju. Jednak niemiecki trener Otto Rehhagel przygotował ją perfekcyjnie pod względem taktycznym i fizycznym, żeby wygrała to, co najważniejsze. Czy coś takiego jest możliwe w przypadku reprezentacji Polski?
W piłce wszystko jest możliwe, ale często bywa mało prawdopodobne. Fakt, że trafiliśmy do bardzo silnej grupy, nie jest wcale taki zły. Polacy potrafią zlekceważyć Mołdawian, ale mobilizują się na teoretycznie lepszych od siebie.
Nie ulega wątpliwości, że prawie każdy piłkarz holenderski i francuski jest lepszy od polskiego na tych samych pozycjach. Pod względem potencjału możemy się porównać z Austrią.
Taki turniej to nie tylko giełda umiejętności, ale i testy odporności psychicznej, charakterów, gra pozorów, wojny psychologiczne, burze mózgów trenerów. Zwycięży ten, kto w tym wszystkim będzie najskuteczniejszy, co wcale nie znaczy, że będzie najładniej grał
Nasze ostatnie mecze z Holandią były dość wyrównane, chociaż zazwyczaj zwyciężali Pomarańczowi. Z Francją na mundialu w Katarze Polacy rozegrali najlepszy mecz w turnieju. Możemy się tym przeciwnikom postawić. Austria ma swoje problemy, bo do nieobecnego Davida Alaby (Real) dołączył Marcel Sabitzer (Borussia), mający zdrowotne kłopoty osobiste.
Każdy ma jakieś problemy. Taki turniej to nie tylko giełda umiejętności, ale i testy odporności psychicznej, charakterów, gra pozorów, wojny psychologiczne, burze mózgów trenerów. Zwycięży ten, kto w tym wszystkim będzie najskuteczniejszy, co wcale nie znaczy, że będzie najładniej grał.