Ekipa z Old Trafford to, że nie przegrała, zawdzięcza przede wszystkim szczęściu oraz dobrej postawie bramkarza Andre Onany. Liverpool dominował (69:31 proc. w posiadaniu piłki, 34:6 w strzałach), a jego trener Juergen Klopp po meczu przyznał, że nie pamięta spotkania tych zespołów z tak dużą przewagą jednej ze stron.
Sam Ten Hag po meczu oznajmił z kolei, że właśnie taki miał plan. Mało tego: Holender - krytykowany ostatnio w mediach regularnie - powiedział, że jego drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze. To nie pierwszy raz, kiedy słowa trenera zaskakują. Tydzień wcześniej, po porażce z Bournemouth w Premier League (0:3) oraz odpadnięciu z Ligi Mistrzów rzekł, że Manchester jest na dobrej drodze, a przed klubem otwiera się wielka przyszłość.