Liverpool - Manchester United. Angielski hit bez fajerwerków

Szlagier na Anfield zakończył się bezbramkowym remisem. W Liverpoolu rozczarowanie, w Manchesterze chwila radości po ostatnich niepowodzeniach.

Publikacja: 17.12.2023 23:41

Liverpool - Manchester United

Liverpool - Manchester United

Foto: AFP

Poprzednie wizyty United na Anfield kończyły się spektakularnymi katastrofami (0:7 i 0:4), więc trudno się dziwić, że teraz remis kibice Czerwonych Diabłów przyjęli z satysfakcją.

Człowiekiem, który poczuł największą ulgę, był chyba jednak Erik ten Hag. Po szybkim pożegnaniu z Ligą Mistrzów - i w ogóle z europejskimi pucharami - posada Holendra była zagrożona.

- Zrealizowaliśmy plan i zanotowaliśmy udany występ. Podobało mi się, jak walczyliśmy. Gdybyśmy wykorzystali jedną z szans, to mogliśmy nawet wygrać - cieszył się trener Manchesteru United.

Liverpool - Manchester United. Jak przebiegał mecz na Anfield

Czerwone Diabły przyjechały do Liverpoolu mocno osłabione, więc ich taktyka ograniczała się do skutecznej defensywy i kontrataków. To gospodarze prowadzili grę, przeważali i kreowali sytuacje, ale żadnego z 34 strzałów nie potrafili zamienić na bramkę. W efekcie stracili pozycję lidera Premier League na rzecz Arsenalu, który pokonał u siebie 2:0 Brighton.

- Nie pamiętam takiej dominacji w meczu z United. Podejmowaliśmy jednak złe decyzje. Taki wynik boli - przyznał Juergen Klopp.

Jego piłkarze będą mieli jednak błyskawicznie szansę zepchnąć Arsenal z pierwszego miejsca. Już w sobotę zmierzą się z Kanonierami na Anfield. Wcześniej - w środę - czeka ich starcie z West Hamem w ćwierćfinale Pucharu Ligi.

United w Premier League zajmują siódmą pozycję, a przed nimi w tym roku jeszcze spotkania z West Hamem (23 grudnia, wyjazd), Aston Villą (trzy dni później, dom) i Nottingham Forest (30 grudnia, wyjazd).

Poprzednie wizyty United na Anfield kończyły się spektakularnymi katastrofami (0:7 i 0:4), więc trudno się dziwić, że teraz remis kibice Czerwonych Diabłów przyjęli z satysfakcją.

Człowiekiem, który poczuł największą ulgę, był chyba jednak Erik ten Hag. Po szybkim pożegnaniu z Ligą Mistrzów - i w ogóle z europejskimi pucharami - posada Holendra była zagrożona.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Premier League. Nowa arystokracja
Piłka nożna
Arsenal Londyn. Skromni żołnierze Mikela Artety
Piłka nożna
Liga Mistrzów: Kopenhaga i Napoli z awansem. Manchester United za burtą
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Niedźwiedzia przysługa od Xaviego
Piłka nożna
Wstrząs w Lechu. John van den Brom zwolniony, wraca Mariusz Rumak