Kilkanaście lat czekała Kopenhaga na awans do 1/8 finału Champions League, więc trudno się dziwić szalonej radości piłkarzy i trenerów po ostatnim gwizdku sędziego.
Jedyną bramkę - po efektownej akcji drużyny - zdobył Lukas Lerager, ale bohaterów było co najmniej jedenastu, w tym Kamil Grabara, który w końcówce popisał się interwencją klasy światowej, broniąc strzał Hakima Ziyecha.
- Możemy być z siebie dumni. Zasłużyliśmy na ten awans, choć po losowaniu byliśmy skreślani - opowiadał Grabara przed kamerami Polsatu Sport.
Jak w Lidze Mistrzów zagrali Piotr Zieliński i Przemysław Frankowski
Kopenhaga wyszła z grupy, w której karty rozdawać miały Bayern i Manchester United. Pierwsi na wysokości zadania stanęli, śrubując swój rekord meczów bez porażki do 40. Drudzy się skompromitowali, wywalczyli tylko cztery punkty i wiosną nie zagrają nawet w Lidze Europy.
Napoli postawiło pieczęć na awansie, pokonując przed własną publicznością Bragę. Piotr Zieliński miał szansę na gola, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Po godzinie zszedł z boiska.