Eksplozja emocji nastąpiła po golu na 2:0, wcześniej Nenad Bjelica widocznie jeszcze nie był pewny swego. Strzałem zza pola karnego bramkę dla Unionu w meczu z Borussią Mönchengladbach zdobył właśnie Benedict Hollerbach, a wystawienie 22-latka, który wcześniej zagrał w Bundeslidze tylko siedem razy, było autorskim pomysłem nowego trenera.
Zawodnik prosto z boiska, a trener z ławki ruszyli do siebie sprintem, by wspólnie świętować gola. Radość była tym większa, że kibice Unionu na zwycięstwo czekali dwa i pół miesiąca, od wygranej w Darmstadt z 26 sierpnia.
Nenad Bjelica i zagadka z Lecha Poznań
Tak jak świetny poprzedni sezon, dający grę w Lidze Mistrzów, trzeba uznać za wynik ponad stan klubu z Berlina, tak fatalna jesień, z miejscem w strefie spadkowej, też nie odpowiadała możliwościom Unionu. Z bólem serca, po ponad pięciu latach, pożegnano więc trenera Ursa Fischera.
Czytaj więcej
Hiszpan przejął w listopadzie grające w drugiej lidze włoskiej Como. Na razie tymczasowo, ale wyniki, jakie osiąga, mogą sprawić, że zostanie na dłużej.
Zatrudnienie w jego miejsce Chorwata przyjęto z zaskoczeniem, mowa bowiem o trenerze, który w Bundeslidze wcześniej nie pracował, a grał w niej dość krótko 20 lat temu. Lothar Matthäus określił nawet Bjelicę mianem „pana nikt”, a jego nominację – „dużym ryzykiem przy delikatnym i trudnym zadaniu”.