Trzy mecze, siedem zdobytych punktów: Fabregas zaczął udanie pierwszą samodzielną pracę z dorosłym zespołem. Po zakończeniu piłkarskiej kariery w lipcu tego roku, właśnie w Como, prowadził młodzieżową ekipę klubu. Chciał być szkoleniowcem, ale pewnie sam nie przypuszczał, że tak szybko dostanie szansę, która może się okazać dla niego trampoliną w zawodzie.

- Po raz pierwszy zacząłem myśleć o zostaniu trenerem po ukończeniu 30. roku życia. Kilka lat później, gdy występowałem w Monaco, przyszła pandemia. Rozgrywki ligi francuskiej zostały przerwane, miałem mnóstwo wolnego czasu i poświęciłem go na naukę nowych rzeczy. Oglądałem i analizowałem wiele meczów. Mam na tym punkcie obsesję - opowiadał Fabregas na łamach brytyjskiego dziennika “Guardian”.

Cesc Fabregas na trenerskiej ławce. Od kogo nauczył się najwięcej

Przyznaje, że stara się rozmawiać i czerpać pomysły od ludzi, z którymi miał okazję współpracować. A były to naprawdę wielkie osobowości: Arsene Wenger w Arsenalu, Pep Guardiola w Barcelonie, Jose Mourinho i Antonio Conte w Chelsea, Luis Aragones i Vicente del Bosque w reprezentacji Hiszpanii.

Czytaj więcej

Kim jest Bryan Zaragoza? Przyszły gwiazdor Bayernu

- Teraz, gdy myślę o wdrażaniu własnych pomysłów i metod, wiele rzeczy będzie pochodzić od Wengera. Dla mnie był numerem jeden. Dzięki niemu spojrzałem na futbol w inny sposób. Nauczył mnie, jak ważna jest dobra komunikacja trenera z zawodnikami - tłumaczy Fabregas. I podkreśla, że choć grał na najwyższym poziomie przez 20 lat, każdego dnia wciąż uczy się czegoś nowego o piłce, a praca w Como pozwala mu łatwiej pogodzić się z faktem, że sam nie wychodzi już na boisko.