Kiedy młoda, niemiecka drużyna pokonywała w Indonezji po rzutach karnych Francję, kilkanaście tysięcy kilometrów dalej w Hamburgu trwały przygotowania do pierwszego aktu mistrzostw Europy seniorów, czyli losowania grup turnieju finałowego.
Gospodarzom sprzyjało szczęście, bo z koszyka drugiego uniknęli Danii, z trzeciego – Holandii, a z czwartego – Włoch. Zamiast tego trafili na Węgrów, Szkotów oraz Szwajcarów. „Nawet my możemy awansować” – to komentarz gazety „Bild”, który najlepiej oddaje nastroje panujące w Niemczech. Szanse, że ta misja się powiedzie, są po takim losowaniu większe, ale trudno powiedzieć, że opinia publiczna odetchnęła z ulgą, skoro Niemcy nie wygrali żadnego z trzech ostatnich spotkań ani z Węgrami, ani ze Szwajcarią.
Czytaj więcej
Holendrzy, Austriacy i Francuzi mogą być przeciwnikami reprezentacji Polski w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Najpierw drużyna Michała Probierza musi jednak przejść marcowe baraże.
Sześć miesięcy przed Euro 2024 gospodarze są w takiej formie, że mogą przegrać chyba z każdym z uczestników mistrzostw. Z 11 tegorocznych meczów zwycięstwami zakończyli tylko trzy. Ulegli Belgii, Polsce, Kolumbii, Japonii, Turcji oraz Austrii. Choć były to jedynie sparingi – Niemcy mogli wystartować w eliminacjach bez żadnych konsekwencji, ale z tej propozycji nie skorzystali – lęku przed kompromitacją na turnieju pozbyć się trudno.
Kiedy we wrześniu 2018 roku przyznawano Niemcom prawa organizacji turnieju, mieli już za sobą rozczarowujący występ na mundialu w Rosji, ale nikt nie przypuszczał, że to dopiero początek czarnej serii i nie wyjdą z grupy także na mistrzostwach świata w Katarze, a z Euro 2020 odeślą ich do domu odwieczni rywale – Anglicy.