Niemcy obawiają się występu kadry na Euro 2024

Niemcom rośnie pokolenie, które zdobyło już mistrzostwo Europy i świata do lat 17, ale gospodarze Euro 2024 obawiają się, że podczas tej najważniejszej imprezy dekady dorosła reprezentacja przyniesie wstyd.

Publikacja: 05.12.2023 03:00

Losowanie Euro 2024

Losowanie Euro 2024

Foto: AFP

Kiedy młoda, niemiecka drużyna pokonywała w Indonezji po rzutach karnych Francję, kilkanaście tysięcy kilometrów dalej w Hamburgu trwały przygotowania do pierwszego aktu mistrzostw Europy seniorów, czyli losowania grup turnieju finałowego.

Gospodarzom sprzyjało szczęście, bo z koszyka drugiego uniknęli Danii, z trzeciego – Holandii, a z czwartego – Włoch. Zamiast tego trafili na Węgrów, Szkotów oraz Szwajcarów. „Nawet my możemy awansować” – to komentarz gazety „Bild”, który najlepiej oddaje nastroje panujące w Niemczech. Szanse, że ta misja się powiedzie, są po takim losowaniu większe, ale trudno powiedzieć, że opinia publiczna odetchnęła z ulgą, skoro Niemcy nie wygrali żadnego z trzech ostatnich spotkań ani z Węgrami, ani ze Szwajcarią.

Czytaj więcej

Euro 2024. Polacy poznali potencjalnych rywali. Bardzo wymagająca grupa

Sześć miesięcy przed Euro 2024 gospodarze są w takiej formie, że mogą przegrać chyba z każdym z uczestników mistrzostw. Z 11 tegorocznych meczów zwycięstwami zakończyli tylko trzy. Ulegli Belgii, Polsce, Kolumbii, Japonii, Turcji oraz Austrii. Choć były to jedynie sparingi – Niemcy mogli wystartować w eliminacjach bez żadnych konsekwencji, ale z tej propozycji nie skorzystali – lęku przed kompromitacją na turnieju pozbyć się trudno.

Kiedy we wrześniu 2018 roku przyznawano Niemcom prawa organizacji turnieju, mieli już za sobą rozczarowujący występ na mundialu w Rosji, ale nikt nie przypuszczał, że to dopiero początek czarnej serii i nie wyjdą z grupy także na mistrzostwach świata w Katarze, a z Euro 2020 odeślą ich do domu odwieczni rywale – Anglicy.

Czytaj więcej

Losowanie Euro 2024. Najpierw awans, później grupa marzeń z Niemcami

Dekadę po zdobyciu Pucharu Świata entuzjazm zastąpił niepokój o przyszłość. Fakt, że rośnie Niemcom zdolna generacja zawodników, nikogo nie uspokaja, bo minie jeszcze kilka lat, zanim ci utalentowani chłopcy – jak Paris Brunner z Borussii Dortmund, który został uznany za najlepszego zawodnika mistrzostw świata w Indonezji – zaczną odgrywać rolę w dorosłej reprezentacji.

Na razie podbili serca rodaków. Nawet kanclerza Olafa Scholza, który po triumfie podziękował im na platformie X za „wspaniały występ, ekscytujący turniej i entuzjazm, który wywołali”. Były reprezentant Niemiec Steffen Freund przyznaje, że gdy ogląda młodą ekipę, dostaje „gęsiej skórki”.

Jak pisze „Die Welt”, finał na antenie RTL obejrzało 3,74 mln widzów. – Powiedziałem chłopakom, że udało im się zaskarbić sympatię całego narodu. Wielu Niemców tęskniło za zespołem, który ucieleśniałby nasze wszystkie cnoty. Mamy w drużynie idealną mieszankę dobrych zięciów oraz gangsterów – cieszył się trener Christian Wueck. Korzystając z okazji, zwrócił się też z apelem do władz tamtejszej federacji (DFB).

Blisko 40 procent kibiców uważa, iż Niemcy odpadną już po fazie grupowej, a jedynie co czwarty twierdzi, że awansują do 1/8 finału. W złoto wierzy ledwie 8 proc.

– Musimy przyjrzeć się temu, jak trenerzy młodzieżowi są traktowani w Niemczech. Nie tylko w związku, także w klubach. Bez pozyskiwania talentów i dobrego szkolenia nie będzie napływu świeżej krwi do seniorskiej reprezentacji – zauważa Wueck. Sam – podobnie jak inni selekcjonerzy kadr młodzieżowych – ma tylko roczny kontrakt, więc nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy będzie mógł kontynuować swoją pracę.

Julian Nagelsmann, który dopiero co przejął pierwszą reprezentację, jest świadomy, że bez strukturalnych zmian się nie obejdzie. Jednym z największych wyzwań od dłuższego czasu jest znalezienie skutecznego napastnika. Siły ataku nie można opierać wyłącznie na 30-letnim Niclasie Fuellkrugu, który w kadrze zadebiutował przed mundialem w Katarze, a jeszcze niedawno grał w 2. Bundeslidze dla Werderu Brema. Niepokój budzi także postawa obrony. Niemcy stracili w tym roku aż 22 bramki, a zdarzały się mecze, w których pozwalali rywalom na strzelenie nawet trzech–czterech goli. Kłopoty dotknęły bramkę. Manuel Neuer dopiero wyleczył złamaną nogę, a teraz kontuzjowany jest Marc-Andre ter Stegen. Nagelsmann musi więc eksperymentować.

Nikt nie ma wątpliwości, że pod względem organizacji Euro 2024 będzie perfekcyjnym turniejem, ale wiara w sukces reprezentacji jest znikoma. Z ankiety przeprowadzonej przez „Kickera” wynika, że blisko 40 procent kibiców uważa, iż Niemcy odpadną już po fazie grupowej, a jedynie co czwarty twierdzi, że awansują do 1/8 finału. W złoto wierzy ledwie 8 proc.

Może to i lepiej, bo w przypadku kolejnego niepowodzenia rozczarowanie będzie mniejsze. Sukces będzie za to miłą niespodzianką.

Kiedy młoda, niemiecka drużyna pokonywała w Indonezji po rzutach karnych Francję, kilkanaście tysięcy kilometrów dalej w Hamburgu trwały przygotowania do pierwszego aktu mistrzostw Europy seniorów, czyli losowania grup turnieju finałowego.

Gospodarzom sprzyjało szczęście, bo z koszyka drugiego uniknęli Danii, z trzeciego – Holandii, a z czwartego – Włoch. Zamiast tego trafili na Węgrów, Szkotów oraz Szwajcarów. „Nawet my możemy awansować” – to komentarz gazety „Bild”, który najlepiej oddaje nastroje panujące w Niemczech. Szanse, że ta misja się powiedzie, są po takim losowaniu większe, ale trudno powiedzieć, że opinia publiczna odetchnęła z ulgą, skoro Niemcy nie wygrali żadnego z trzech ostatnich spotkań ani z Węgrami, ani ze Szwajcarią.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Śmierć skończyła karierę Cesara Luisa Menottiego. Argentyna płacze po legendarnym trenerze
Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa. Czy Jagiellonia Białystok zostanie w końcu mistrzem Polski?
Piłka nożna
Kylian Mbappe po siedmiu latach żegna się z Paryżem. Transfer do Realu coraz bliżej
Piłka nożna
Poznaliśmy finalistów. Kto zagra o puchary Ligi Europy i Ligi Konferencji?
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Piłka nożna
Trzy minuty szaleństwa. Echa meczu Bayern-Real