Powrót Glika to jedno z największych wydarzeń letniego okna transferowego w Polsce, które zamknęło się w ostatni poniedziałek. Za doświadczonego obrońcę Cracovia nie musiała płacić kwoty odstępnego, bo jego umowa z Benevento w czerwcu dobiegła końca.
Do Ekstraklasy w ostatnich latach wróciło wielu byłych lub obecnych reprezentantów Polski, m.in. Artur Boruc, Jakub Błaszczykowski i Kamil Grosicki. Każdy z nich wybierał jednak klub, z którego wypłynął w szeroki świat. A Glik związał się na dwa lata z Cracovią, w której nigdy wcześniej nie grał. Tym większe jest zainteresowanie, jak odnajdzie się w nowym środowisku.
Czytaj więcej
103-krotny reprezentant Polski Kamil Glik podpisał dwuletni kontrakt z Cracovią. Obrońca po 13 latach wraca do Ekstraklasy.
Można założyć, że przyciągnie na trybuny i przed telewizory kibiców, którzy będą chcieli się przekonać na własne oczy, w jakiej jest formie. W końcu ostatnio, gdy grał w drugiej lidze włoskiej, nie było okazji, by regularnie śledzić jego występy.
Absolwent włoskiego uniwersytetu
Kiedy w 2010 r. wyjeżdżał z kraju, był jeszcze młodym chłopakiem pracującym na swoje nazwisko. Miał już co prawda za sobą krótką przygodę w młodzieżowym zespole Realu Madryt, ale dopiero wchodził do pierwszej reprezentacji i pewnie nie przypuszczał, że na ponad dekadę stanie się jednym z liderów kadry, od których kolejni selekcjonerzy będą rozpoczynać ustalanie składu.