Reklama

Liga Mistrzów: Snajper Zlatan na balu miliarderów

Dziś w Londynie kolejne spotkanie bogaczy o niezaspokojonych ambicjach: Chelsea gra o ćwierćfinał z PSG. Zenit postara się odrobić straty z Lizbony.

Aktualizacja: 08.03.2016 18:50 Publikacja: 08.03.2016 18:37

Liga Mistrzów: Snajper Zlatan na balu miliarderów

Foto: AFP

Zlatan Ibrahimović w stroju snajpera i podpis: „Najgroźniejszy strzelec w historii Paryża" – ta przeróbka plakatu promującego film Clinta Eastwooda z 2014 roku „American Sniper" od kilku dni krąży w internecie i jest częścią wojny psychologicznej przed rewanżem na Stamford Bridge.

Szwed ma rachunki do wyrównania. Kiedy dwa lata temu Chelsea eliminowała Paris Saint-Germain w ćwierćfinale, doznał kontuzji. Przed rokiem w rewanżowym meczu 1/8 finału już po półgodzinie otrzymał dyskusyjną czerwoną kartkę. Ciężar na swoje barki wzięli jednak wówczas David Luiz i Thiago Silva, a remis 2:2 po dogrywce dał mistrzom Francji awans.

Historia tej rywalizacji i wynik pierwszego spotkania (2:1 dla PSG) gwarantują emocje. Jeśli klub katarskich szejków ma wreszcie podbić Europę, potrzebny jest Zlatan w formie. Gol zdobyty trzy tygodnie temu w Paryżu to dopiero pierwsze trafienie Ibrahimovicia w meczach z Chelsea.

Jak Szwed wypadnie na tle Diego Costy, który po przyjściu Guusa Hiddinka odzyskał skuteczność? To ważne pytanie w kontekście ostatnich informacji o możliwym transferze Costy do PSG. Podtekstów nie zabraknie, bo Paryż na Londyn miałby z kolei zamienić Edinson Cavani, fanem talentu Urugwajczyka jest Antonio Conte, typowany na następcę Hiddinka w Chelsea.

– Jesteśmy gotowi na wojnę – zapowiada Brazylijczyk David Luiz, który grał w Chelsea, ale w 2014 roku odszedł do PSG. Jego rodak Willian, najlepszy obecnie piłkarz Chelsea, przekonuje, że The Blues, mimo kłopotów na krajowym podwórku, stać na triumf w Lidze Mistrzów. – Byłoby wspaniale wygrać dla Hiddinka – mówi 27-letni pomocnik.

Reklama
Reklama

Z Holendrem na trenerskiej ławce zespół rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza przegrał od grudnia tylko raz – z PSG. I choć dzisiaj znów nie zagra kontuzjowany John Terry, a z czasem ściga się Pedro, to problemy przeciwników wydają się poważniejsze. Decyzja w sprawie występu Blaise'a Matuidiego i Marco Verrattiego, kluczowej dwójki pomocników z Paryża, ma zapaść tuż przed rozpoczęciem spotkania.

To będzie długi wieczór z Ligą Mistrzów, jeden z tych nielicznych pozwalających obejrzeć obydwa mecze w całości. Już o godz. 18 Zenit zmierzy się w Sankt Petersburgu z Benficą i spróbuje pokazać, że jest nie tylko finansową potęgą. Stracona w Lizbonie, w doliczonym czasie, bramka sprawia, że w rewanżu wspierana przez Gazprom drużyna musi strzelić przynajmniej dwa gole, by pójść w ślady Szachtara Donieck i w końcu awansować do ćwierćfinału.

Cztery lata temu na przeszkodzie stanęła jej właśnie Benfica. Wtedy to Zenit roztrwonił przewagę i po zwycięstwie 3:2 na własnym boisku trzy tygodnie później przegrał w Portugalii 0:2.

1/8 FINAŁU – REWANŻE

Dziś grają

Zenit Sankt Petersburg – Benfica (18.00, nSport+, pierwszy mecz 0:1)

Chelsea – Paris Saint-Germain (20.45, Canal+, 1:2)

Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama