Kiedy w 2016 roku zastępował na stanowisku odsuniętego od władzy po zarzutach korupcyjnych Michela Platiniego, chyba nie spodziewał się, że przyjdzie mu kierować organizacją w tak burzliwych czasach. Najpierw pandemia, która wywróciła do góry nogami kalendarz i była pierwszym sprawdzianem umiejętności reagowania na sytuacje kryzysowe. Później rosyjska agresja na Ukrainę. I jeszcze nieustanna walka z architektami Superligi, próbującymi od kilku lat przepchnąć swój pomysł utworzenia elitarnych rozgrywek dla bogaczy.
Ceferin przejmował władzę dzięki wsparciu małych i ubogich, obiecał, że będzie bronił ich interesów i kontynuował dziedzictwo Platiniego. – Chcę prowadzić UEFA w stronę większej równości między bogatymi i biednymi, działać bardziej transparentnie – zapowiadał.
Został najmłodszym szefem federacji (dziś ma 55 lat), a fakt, że pochodzi z kraju o niewielkich tradycjach futbolowych i nie jest znany szerokiej publiczności (pracował wcześniej w Komisji Prawnej i Komisji Dyscypliny UEFA), miał być atutem, bo federacja szukała nowej twarzy, by ocieplić wizerunek skostniałej instytucji.
Czytaj więcej
Lionel Messi ma latem opuścić Paryż, chyba że zgodzi się na znaczącą obniżkę uposażenia - pisze serwis Goal.com. 30 czerwca wygasa kontrakt wiążący Messiego z PSG.
Jego pierwsza pełna kadencja naznaczona była walką z niepokornymi krezusami. Poszedł z nimi na noże. Klubom, które dołączą do Superligi, groził wykluczeniem z europejskich pucharów, piłkarzom – zakazem startu w Euro i mundialach.