Coś złego dzieje się z polskim asem, odkąd wrócił z mundialu w Katarze. Jest cieniem piłkarza z początku sezonu, gdy niosła go euforia po transferze do Barcelony.
Nie chodzi tylko o to, że nie strzela już tylu goli, co latem i jesienią. Problem w tym, że często bywa niewidoczny, snuje się po boisku, chwilami można zapomnieć, że w ogóle jest na murawie. Rzadko dochodzi do sytuacji bramkowych, a kiedy już ma dogodną okazję, nie jest tak skuteczny jak dawniej.
Czytaj więcej
Gianni Infantino będzie szefem FIFA do 2027 roku, a może dłużej. Chciał się poddać, ale zainspirowało go odrodzenie Rwandy po ludobójstwie. Szwajcar wyznał też miłość i usłyszał: „Kochamy cię, prezydencie”, choć to nie były wybory, tylko koronacja.
Współpraca z młodszymi kolegami, nad którą rozpływały się hiszpańskie media, nie przynosi już takich efektów. Zdarza się, że Polak nie może się doczekać podań. Nie bez znaczenia jest kontuzja Pedriego, który z Lewandowskim rozumiał się bez słów. Dziś komunikacja często zawodzi, a frustrację widać zwłaszcza po jego minach i gestach.
To dla niego sytuacja nowa, bo w Bayernie cała taktyka była ustawiona pod niego. Mógł więc skupić się na swoich ofensywnych zadaniach i biciu strzeleckich rekordów.