Reklama

Liga Mistrzów. Rozrzutny Londyn, obrotny Dortmund

We wtorek ruszają rewanże w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na początek mecz Chelsea – Borussia Dortmund, czyli starcie nowego futbolowego świata ze starym.

Publikacja: 07.03.2023 03:00

Borussia w ostatni piątek pokonała 2:1 RB Lipsk

Borussia w ostatni piątek pokonała 2:1 RB Lipsk

Foto: INA FASSBENDER / AFP

Chelsea w tym sezonie pobiła rekord wszech czasów. Na transfery wydała ponad 600 mln euro, nie przejmując się kompletnie Finansowym Fair Play.

Z Ukraińcem Mychajło Mudrykiem (70 mln) i Argentyńczykiem Enzo Fernandezem (121 mln) podpisała zimą aż ośmioletnie umowy, rozkładając płatność na raty. Wykazać się mogli księgowi, to kolejny dowód na to, że ich rola w klubach rośnie. Zwłaszcza tych sponsorowanych przez arabskich szejków czy amerykańskich inwestorów.

Chelsea wyznacza na tym polu nowe trendy, na boisku – wręcz przeciwnie. Zakupowe szaleństwo miało jej zapewnić powrót na szczyt w Anglii i Europie. Nowy właściciel, amerykański przedsiębiorca Todd Boehly, z każdym tygodniem uczy się jednak, że futbol to biznes, w którym pieniądze nie odgrywają najważniejszej roli.

Czytaj więcej

Debiut Santosa i mnóstwo znaków zapytania

W Premier League drużynie z Londynu bliżej jest do strefy spadkowej niż do podium. W sobotę wygrała pierwszy mecz od prawie dwóch miesięcy (1:0 z Leeds), a jeśli we wtorek nie odrobi strat z Dortmundu (porażka 0:1) i odpadnie z Ligi Mistrzów, rozczarowanie na Stamford Bridge będzie ogromne. Niewykluczone, że polecą głowy.

Reklama
Reklama

Borussia w tym samym czasie odniosła komplet dziesięciu zwycięstw, w ostatni piątek pokonała 2:1 RB Lipsk i depcze po piętach Bayernowi. W Niemczech wróciły emocje, ale dopiero zbliżający się wielkimi krokami Der Klassiker (1 kwietnia w Monachium) pokaże, czy nadzieje, że Borussia może zrzucić rywala z tronu, były uzasadnione.

Borussia, zresztą podobnie jak Bayern, uchodzi za wzór gospodarności. Bundesliga, dzięki odpowiednim przepisom, cały czas broni się przed napływem egzotycznych właścicieli.

Czytaj więcej

Ekstraklasa. Pogoda nie do grania

Zasada 50+1 zakazuje prywatnym inwestorom (z małymi wyjątkami) przejęcia ponad połowy udziałów w spółce (51 proc. musi pozostać w rękach stowarzyszenia). To pozwala kibicom zachować kontrolę nad działaniami właścicieli i chronić kluby przed kaprysami miliarderów.

Borussia nigdy nie wydała na piłkarza więcej niż 35 mln euro. Tyle kosztował Ousmane Dembele, za którego już rok później otrzymała od Barcelony kwotę czterokrotnie wyższą. Z wyszukiwania graczy o nieprzeciętnych umiejętnościach, szlifowania ich talentów, a następnie sprzedawania z dużym zyskiem w Dortmundzie uczyniono sztukę.

Ostatnio Borussia wypuściła w świat Erlinga Haalanda (Manchester City zapłacił za niego 60 mln). Następny w kolejce będzie pewnie Jude Bellingham. Anglik, którego chcą wszyscy piłkarscy giganci, może pobić rekord Dembele. To na nim opiera się wiara kibiców, że będzie to piękna wiosna w Dortmundzie. Tym bardziej że Karim Adeyemi, który strzelił jedynego gola w pierwszym spotkaniu z Chelsea, leczył ostatnio kontuzję.

Reklama
Reklama
Liga Mistrzów - 1/8 finału
Wtorek

Chelsea – Borussia Dortmund (21.00, Polsat Sport Premium 1). Pierwszy mecz 0:1.
Benfica – Club Brugge (21.00, Polsat Sport Premium 2). Pierwszy mecz 2:0.

Piłka nożna
Marek Papszun o pracy w Legii. „Jestem wzruszony, moje baterie naładowane są do maksimum”
Piłka nożna
Kto rywalem polskich klubów w Lidze Konferencji? Stawką miejsce w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Skoczył na głęboką wodę i nie utonął. Czy Kacper Potulski dostanie powołanie do kadry?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Raków, Lech i Jagiellonia z awansem, Legia w końcu wygrała
Piłka nożna
Barcelona, Chicago, a może Arabia Saudyjska. Gdzie w przyszłym sezonie zagra Robert Lewandowski?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama