Wicemistrz Polski i trzecia drużyna ubiegłego sezonu ekstraklasy nie mają w perspektywie bezstresowego wieczoru. Obie drużyny będą musiały zostawić na boisku dużo zdrowia i sił, by znaleźć się w następnej rundzie.
Z pierwszego meczu tydzień temu zdecydowanie lepszy wynik przywiozła Jagiellonia i to klub z Podlasia jest bliżej awansu, aczkolwiek spacerku też nie może się spodziewać.
Wicemistrz Polski zremisował na wyjeździe 1:1 z FK Gabala, drugim zespołem poprzedniego sezonu w Azerbejdżanie. Azerowie od dwóch lat występują w fazie grupowej Ligi Europy i chociaż za każdym razem zajmowali ostatnie miejsce, to jednak w eliminacjach potrafili pokonać znane europejskie firmy.
W 2015 roku pozbawili złudzeń Dinamo Tbilisi z Gruzji, Apollon Limassol z Cypru, a w ostatniej rundzie dzięki bramkom na wyjeździe okazali się lepsi od Panathinaikosu Ateny. Rok temu wyeliminowali między innymi francuskie Lille OSC.
Trenerem Gabali jest były ukraiński napastnik Roman Hryhorczuk, który w 1995 roku strzelił trzy gole w barwach Petrochemii Płock, klubu, który dziś jako Wisła występuje w ekstraklasie. To nie koniec polskich koneksji, bo rezerwowym bramkarzem jest tam 29-letni Dawid Pietrzkiewicz (nie rozegrał żadnego meczu w ekstraklasie, na szersze wody wypłynął w Czechach), a w kadrze znajduje się także pozyskany z GKS Bełchatów, znany również z występów w Górniku Łęczna hiszpański pomocnik Javi Hernandez.