W poniedziałek Jagiellonia pokonała 2:0 Piasta Gliwice i jest dwa punkty za Legią, choć większość kibiców z Białegostoku spodziewała się, że dla zespołu nastaną lata chude.
W zeszłym sezonie drużyna prowadzona przez Michała Probierza do ostatniej kolejki walczyła o tytuł. Ostatecznie zajęła drugie miejsce, lepsza okazała się Legia, a Probierz ku zaskoczeniu wszystkich uznał, że jego misja w Białymstoku już się skończyła i odszedł.
Zaskakujące było też jego nowe miejsce pracy – Cracovia, a nie klub zagraniczny. W sobotę bohater Podlasia, uznawany za najlepszego trenera w historii Jagiellonii, przyjedzie do Białegostoku i usiądzie na ławce rezerwowych z napisem „goście". W ciemno można zakładać, że kibice oszczędzą mu gwizdów, a nawet nagrodzą brawami.
Przejęcie w Jagiellonii posady po Probierzu miało być misją niewykonalną. Niewielu jest w Polsce trenerów, którzy odciskają na zespole takie piętno. Tymczasem Irenusz Mamrot, debiutujący w tym sezonie w ekstraklasie, utrzymał zespół na zwycięskim kursie.
Dziś Legia podejmuje Śląsk. W poniedziałek Górnik Zabrze postara się przeciwko Bruk-Betowi Nieciecza udowodnić, że porażka z Wisłą Płock na starcie rundy to był wypadek przy pracy.