Legia przystąpiła do spotkania bez najlepszych zawodników. Na ławce rezerwowych zasiadł Jan Mucha, a Roger w ogóle nie pojawił się w Wielkopolsce.
Mecz rozgrywany był na stadionie Groclinu. Piłkarze Jacka Zielińskiego po raz ostatni walczyli o trofea przed własną publicznością. Od nowego sezonu drużyna z Wielkopolski połączy się ze Śląskiem Wrocław.
Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła już w trzeciej minucie. Jej autorem był Piotr Rocki. Piłkarz z Wielkopolski strzałem za pola karnego pokonał Wojciecha Skabę. Dziesięć minut później po faulu na tym zawodniku sędzia podyktował rzut wolny. Jarosław Lato pokonał bramkarza Legii po raz drugi precyzyjnym strzałem w prawy róg bramki. Adrian Sikora pogrążył w 30 minucie stołeczny klub strzelając trzecią bramkę. Po tym golu cały stadion skandował nazwisko piłkarza.
W pierwszej połowie Legia nie stworzyła sobie praktycznie żadnych okazji do strzelenia gola. Podopieczni Jacka Zielińskiego rozbijali wszystkie ataki już w środku boiska. Zawodnicy z Wielkopolski od pierwszej do ostatniej minuty pierwszej połowy dominowali na boisku.Zobacz infografikę Maciej Rybus z Legii "dosiada" Radka Mynara (PAP)
Jedną z nielicznych okazji do zdobycia bramki dla legionistów był rzut wolny podyktowany po faulu na Bartłomieju Grzelaku. Jego wykonawca Tomasz Kiełbowicz - strzałem z 25 metrów chciał zaskoczyć bramkarza gospodarzy Sebastiana Przyrowskiego. Po uderzeniu piłkarza Legii piłka poszybowała wysoko ponad bramką.