Ekstraklasa: kolejne mecze we wtorek i środę

Legia jedzie do Bełchatowa, a Wisła do Wodzisławia. W czołówce pewnie znowu niewiele się zmieni

Publikacja: 10.11.2008 00:54

Mecze wyznaczone na wtorek i środę miały być rozegrane w pierwszy weekend sierpnia. Ale rozpoczęcie rozgrywek zostało przesunięte o dwa tygodnie i gdzieś zaległe kolejki trzeba było zmieścić. Pierwsza w założeniu odbyła się 31 października i 2 listopada. Drugą obejrzymy właśnie teraz.

Czarne Koszule zawiodły w sobotnim spotkaniu z Jagiellonią i ich kibice bodaj pierwszy raz zaczęli się zastanawiać, czy pozycja w tabeli nie jest tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Poloniści do tej pory grali nie tyle ładnie, ile skutecznie. Teraz nie dali widowni żadnej satysfakcji. Piast, ich wtorkowy przeciwnik, wydaje się słabszy od Jagiellonii, ale po dwóch zwycięstwach z rzędu (w sobotę we Wrocławiu) przyjedzie do Warszawy podbudowany. Polonia jest faworytem, jednak z taką grą jak w sobotę długo pozycji lidera nie utrzyma.

Legię czeka ciężki mecz w Bełchatowie. Gospodarze wygrali ostatnio w Zabrzu i u siebie i chyba złapali wreszcie rytm, jeśli w ogóle w przypadku polskich drużyn można o czymś takim mówić. Atutem Bełchatowa będzie tym razem trener Paweł Janas, który wprawdzie dawno opuścił Legię, ale dobrze ją zna. A dawny piłkarz Legii, warszawiak Tomasz Jarzębowski, niechciany na Łazienkowskiej, przy każdej okazji, jaką dają mu mecze z Legią, pokazuje, że potraktowano go niesprawiedliwie.

Wisła nie lubi jeździć do Wodzisławia. Odra to jedna z największych zagadek ekstraklasy. Mały klub z nijakimi zawodnikami wszedł do ligi w roku 1996 i nigdy z niej nie spadł, chociaż wróży mu się to niemal przed każdym sezonem. Wisła nie wygrała żadnego z dwóch ostatnich meczów (porażka z Legią, remis z ŁKS), ale to ona ma więcej atutów.

Po efektownym wyjazdowym zwycięstwie Lecha w Gdańsku chciałoby się napisać, że poznaniacy są stuprocentowymi faworytami meczu w Bytomiu. Ale ich też dotyka choroba niestabilności formy, a o tym, że Polonii nie warto lekceważyć, przekonała się Legia.

W dole tabeli też ciekawie. Cracovia gra tak samo z Arturem Płatkiem, jak ze Stefanem Majewskim. Może to jednak nie jest problem trenera, tylko wielu niedouczonych, ale zadufanych w sobie piłkarzy.

[ramka][srodtytul]>13. kolejka[/srodtytul]

Wtorek, 11 listopada: • Cracovia - Arka Gdynia (15.15, Orange Sport) • Polonia Warszawa - Piast Gliwice (17.30, Orange Sport) • GKS Bełchatów - Legia (19.30, Canal+) • Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław (19.45, Orange Sport)Środa, 12 listopada: • Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź (17.30, Orange Sport) • Polonia Bytom - Lech Poznań (17.30, Orange Sport) • Odra Wodzisław - Wisła Kraków (19.30, Canal+) • Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze (19.45, Orange Sport)[/ramka]

Mecze wyznaczone na wtorek i środę miały być rozegrane w pierwszy weekend sierpnia. Ale rozpoczęcie rozgrywek zostało przesunięte o dwa tygodnie i gdzieś zaległe kolejki trzeba było zmieścić. Pierwsza w założeniu odbyła się 31 października i 2 listopada. Drugą obejrzymy właśnie teraz.

Czarne Koszule zawiodły w sobotnim spotkaniu z Jagiellonią i ich kibice bodaj pierwszy raz zaczęli się zastanawiać, czy pozycja w tabeli nie jest tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Poloniści do tej pory grali nie tyle ładnie, ile skutecznie. Teraz nie dali widowni żadnej satysfakcji. Piast, ich wtorkowy przeciwnik, wydaje się słabszy od Jagiellonii, ale po dwóch zwycięstwach z rzędu (w sobotę we Wrocławiu) przyjedzie do Warszawy podbudowany. Polonia jest faworytem, jednak z taką grą jak w sobotę długo pozycji lidera nie utrzyma.

Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Piłka nożna
Barcelona liderem w Hiszpanii. Robert Lewandowski ma już więcej goli niż w całym ubiegłym sezonie
Piłka nożna
"Faraon Manchesteru”. Czy Omar Marmoush uratuje City?