Jagiellonia o klasę niżej

PZPN zdegradował Jagiellonię Białystok do I ligi za czyny korupcyjne w sezonie 2004/2005. Kara obowiązuje od następnego sezonu

Aktualizacja: 13.02.2009 08:13 Publikacja: 13.02.2009 02:19

Piłkarze Jagiellonii już wiedzą, że bez względu na to, co osiągną na boisku, w maju spadną z ekstrak

Piłkarze Jagiellonii już wiedzą, że bez względu na to, co osiągną na boisku, w maju spadną z ekstraklasy

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Oznacza to, że Jagiellonia grać będzie w ekstraklasie do końca bieżących rozgrywek zgodnie z terminarzem.

W podobnej sytuacji było przed dwoma laty Zagłębie Sosnowiec. Klubowi z Białegostoku przysługuje prawo odwołania się od decyzji do Związkowego Trybunału Piłkarskiego, a następnie do Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim.

[wyimek]Jeśli Jagiellonia zajmie jedno z dwóch ostatnich miejsc, spadnie nie do I, a do II ligi[/wyimek]

Jagiellonii udowodniono pięć „czynów przestępstwa sportowego” w sezonie 2004/2005, kiedy piłkarze tego klubu grali w II lidze i zajęli szóste miejsce. Do ekstraklasy awansowały wtedy: Korona Kielce, Arka Gdynia i Bełchatów.

Wydział Dyscypliny PZPN miał podejrzenia w stosunku do Jagiellonii już ponad rok temu. W grudniu 2007 roku prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne Wojciechowi S., który w roku 2004 był dyrektorem klubu, a w latach 2005/2006 pełnił funkcję jego prezesa.

WD nie wydał jednak żadnej decyzji, ponieważ nie zebrał wystarczająco dużo materiału dowodowego. Prokuratura we Wrocławiu proszona o takie dokumenty nie przekazała ich związkowi.

Zatrzymany we wtorek trener Andrzej B., któremu postawiono 89 zarzutów korupcyjnych, także, według nieoficjalnych informacji, miał związek z ustawianiem meczów Jagiellonii, może nawet we wcześniejszym sezonie.

Gdyby prokuratorzy potwierdzili te zarzuty, być może konsekwencje dla klubu z Białegostoku byłyby jeszcze dotkliwsze. Wczorajsza decyzja Wydziału Dyscypliny nie ma jednak związku z zatrzymaniem Andrzeja B. Termin posiedzenia planowany był wcześniej.

Zdaniem prezesa zarządu Jagiellonii Ireneusza Trąbińskiego Wydział Dyscypliny miał prawo podjąć taką decyzję, ale klub się z nią nie zgadza.

W oświadczeniu Jagiellonii czytamy, że orzeczenie Wydziału Dyscypliny jest „głęboko krzywdzące”, ponieważ waga zarzutów nie przemawia za tak surową karą, a decyzja kłóci się z deklaracją PZPN, że karać należy sprawców działań, a nie kluby.

Jagiellonia przyznaje się do działań korupcyjnych w dwóch meczach. Dwa kolejne, stanowiące podstawę zarzutów, zostały wprawdzie wygrane, ale trudno – zdaniem władz klubu – mówić w tym wypadku o przekupstwie, skoro przewaga białostockich piłkarzy nie podlegała dyskusji. Chodzi m.in. o mecz z Zagłębiem Sosnowiec, rozegrany w Białymstoku 16 października 2004 roku, wygrany 4:0.

Klub bardzo też liczy, że kara zostanie cofnięta lub zmniejszona, powołując się na przypadek Podbeskidzia. Mimo udowodnienia korupcji w sześciu meczach, klub z Bielska-Białej nie został zdegradowany. Spotkała go jedynie kara grzywny i odjęcie punktów. Dodatkowym argumentem na obronę ma być fakt, że nie udowodniono istnienia w Jagiellonii zorganizowanej grupy osób, uwikłanych w działania korupcyjne, jak choćby w Kolporterze Kielce.

Działacze Jagiellonii liczą, że będzie to okoliczność łagodząca. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne jednej osobie z białostockiego klubu.

Jagiellonia zakończyła rundę jesienną ekstraklasy na dziesiątym miejscu. Mecze wiosenne będzie rozgrywała normalnie, jakby nie ciążyły na niej żadne zarzuty. Punkty będą się liczyły i jej, i jej przeciwnikom. Jeśli pozostanie na tym miejscu lub zajmie inne, niełączące się ze spadkiem, zostanie przesunięta do pierwszej ligi.

Nie zmieni to zasad spadku. Ekstraklasę opuszczą dwie ostatnie drużyny (dziś jest to Górnik Zabrze i Cracovia). Natomiast trzeci zespół od końca (dziś Piast Gliwice) po karnej degradacji Jagiellonii nie będzie musiał rozgrywać barażu z trzecią drużyną I ligi. Jednocześnie do ekstraklasy awansowałaby trzy najlepsze drużyny z I ligi. Gdyby natomiast Jagiellonia zajęła jedno z dwóch ostatnich miejsc, zostałaby przesunięta nie do I, tylko do II ligi (dawnej trzeciej). Mimo kary ma więc o co walczyć, a to daje nadzieję, że wiosenne mecze z jej udziałem będą ze sportowego punktu widzenia normalne.

Do tej pory PZPN ukarał degradacją za czyny korupcyjne siedem klubów: Arkę Gdynia, Zagłębie Sosnowiec, Zagłębie Lubin, Górnika Łęczną, Koronę Kolportera Kielce, Górnika Polkowice i KSZO Ostrowiec. Widzew uniknął kary w wyniku decyzji Trybunału Arbitrażowego przy PKOl.

[ramka][b]Artur Jędrych, przewodniczący Wydziału Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej[/b]

Wydział Dyscypliny uznał, że pięć udowodnionych Jagiellonii czynów korupcyjnych jest wystarczającym powodem ku temu, by zdegradować klub o jedną klasę rozgrywkową.

To kara adekwatna do winy. Dokumenty, na podstawie których wydaliśmy decyzję, mamy od lipca. 28 listopada ubiegłego roku zwróciliśmy się z prośbą do prokuratury we Wrocławiu o uzupełnienie materiału dowodowego. Na początku tego roku otrzymaliśmy odpowiedź, że takie materiały nie istnieją. Uznaliśmy, że nie możemy odwlekać sprawy i wydaliśmy orzeczenie na podstawie dowodów, które posiadaliśmy. To są mocne dowody. Niestety, na razie nie mogę ujawnić, o jakie mecze z udziałem Jagiellonii chodziło. Zatrzymanie przez prokuraturę trenera Andrzeja B. nie miało żadnego związku z terminem posiedzenia wydziału ani z wydaną przez niego decyzją. Członkowie wydziału też znają doniesienia prasowe. Jednak przy podejmowaniu decyzji nie mogą ich brać pod uwagę. Dla nas podstawą są akta, a nie spekulacje dziennikarskie. [/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=s.szczeplek@rp.pl]s.szczeplek@rp.pl[/mail][/i]

Oznacza to, że Jagiellonia grać będzie w ekstraklasie do końca bieżących rozgrywek zgodnie z terminarzem.

W podobnej sytuacji było przed dwoma laty Zagłębie Sosnowiec. Klubowi z Białegostoku przysługuje prawo odwołania się od decyzji do Związkowego Trybunału Piłkarskiego, a następnie do Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim.

Pozostało 93% artykułu
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Piłka nożna
Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Barcelona na piątkę. Wygrywa bez Roberta Lewandowskiego i przerywa złą serię
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska