Podczas zebrania zarządu PZPN o drużynie narodowej nie dyskutowano, bo nie było Leo Beenhakkera. Nieobecność trenera wzburzyła niektórych działaczy, bo trener miał zaproszenie na zebranie zarządu od marca.
Wielu działaczy uznało to za lekceważenie związku, ale Grzegorz Lato uciął wszelkie dyskusje: – Beenhakkera nie ma, ponieważ w tym czasie chciał się spotkać w Anglii z trenerami Guusem Hiddinkiem i Arsenem Wengerem. Wyraziłem na to zgodę. Nie gramy teraz żadnych meczów, nic się nie stanie, jeśli informację o stanie przygotowań do następnych meczów i naszych szansach trener przedstawi na kolejnym zebraniu zarządu, 6 maja. W nieobecności Beenhakkera nie ma więc żadnych podtekstów ani sensacji.
Kiedy już działacze wyrazili opinie na temat trenera kadry, zaczęli dyskutować o nowej umowie PZPN z firmą Sportfive. Dotychczasowa traci ważność w roku 2014, ale w związku z kryzysem ekonomicznym i organizacją Euro w Polsce obydwie strony postanowiły zmienić zasady współpracy.
Umowa dotyczy sprzedaży przez PZPN praw medialnych i marketingowych na lata 2010 – 2020. W przetargu brały udział dwie firmy – UFA i Sportfive.
– Wybraliśmy Sportfive, ponieważ firma ta zaoferowała nam lepsze warunki – powiedział Grzegorz Lato. – Wartość kontraktu wynosi 100 mln euro płatne w ratach. Za te pieniądze Sportfive stał się wyłącznym właścicielem praw medialnych do meczów reprezentacji Polski i będzie odpowiedzialny za politykę marketingową związku.