PZPN zarobi 100 milionów euro

Firma Sportfive kierowana w Polsce przez Andrzeja Placzyńskiego nabyła na najbliższe dziesięć lat prawa medialne i marketingowe do reprezentacji.

Publikacja: 23.04.2009 02:34

Wspólnie z PZPN stworzymy firmę, która będzie pracować dla związku i reprezentacji - Andrzej Placzyń

Wspólnie z PZPN stworzymy firmę, która będzie pracować dla związku i reprezentacji - Andrzej Placzyński, szef Sportfive w Polsce

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Podczas zebrania zarządu PZPN o drużynie narodowej nie dyskutowano, bo nie było Leo Beenhakkera. Nieobecność trenera wzburzyła niektórych działaczy, bo trener miał zaproszenie na zebranie zarządu od marca.

Wielu działaczy uznało to za lekceważenie związku, ale Grzegorz Lato uciął wszelkie dyskusje: – Beenhakkera nie ma, ponieważ w tym czasie chciał się spotkać w Anglii z trenerami Guusem Hiddinkiem i Arsenem Wengerem. Wyraziłem na to zgodę. Nie gramy teraz żadnych meczów, nic się nie stanie, jeśli informację o stanie przygotowań do następnych meczów i naszych szansach trener przedstawi na kolejnym zebraniu zarządu, 6 maja. W nieobecności Beenhakkera nie ma więc żadnych podtekstów ani sensacji.

Kiedy już działacze wyrazili opinie na temat trenera kadry, zaczęli dyskutować o nowej umowie PZPN z firmą Sportfive. Dotychczasowa traci ważność w roku 2014, ale w związku z kryzysem ekonomicznym i organizacją Euro w Polsce obydwie strony postanowiły zmienić zasady współpracy.

Umowa dotyczy sprzedaży przez PZPN praw medialnych i marketingowych na lata 2010 – 2020. W przetargu brały udział dwie firmy – UFA i Sportfive.

– Wybraliśmy Sportfive, ponieważ firma ta zaoferowała nam lepsze warunki – powiedział Grzegorz Lato. – Wartość kontraktu wynosi 100 mln euro płatne w ratach. Za te pieniądze Sportfive stał się wyłącznym właścicielem praw medialnych do meczów reprezentacji Polski i będzie odpowiedzialny za politykę marketingową związku.

– Będziemy współpracować na innych zasadach niż dotychczas – powiedział szef Sportfive w Polsce Andrzej Placzyński. – Nasza firma nie zaprzestaje oczywiście działalności, ale wspólnie z PZPN stworzymy firmę, która będzie pracować dla związku i reprezentacji. Umowa obejmuje nie tylko sprawy bezpośrednio związane z drużyną narodową, jak organizacja wyjazdów na wszystkie mecze czy dwa zgrupowania w roku, a w przypadku zakwalifikowania się do mundialu jeszcze więcej. To także organizacja wyjazdów na zagraniczne staże najbardziej uzdolnionych młodych trenerów. Sportfive ma tego rodzaju umowy z 35 federacjami krajowymi – zakończył Placzyński.

Umowę poparło 12 członków zarządu, dwóch było przeciw. Zostanie podpisana w ciągu najbliższych tygodni.

Zarząd nie rozmawiał o kontrowersyjnym terminie finału rozgrywek o Puchar Polski. Wyznaczono go na 6 czerwca, ale tego dnia reprezentacja rozgrywać będzie mecz w RPA.

Do półfinałów dotarły Lech, Legia, Polonia i Ruch, a więc drużyny dające zawodników do kadry (z wyjątkiem Ruchu). A ponieważ 6 czerwca jest terminem FIFA, także zagraniczni zawodnicy mogą być powołani do kadry swoich krajów. Finał straciłby więc rangę. PZPN i Ekstraklasa SA mają znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony.

Podczas zebrania zarządu PZPN o drużynie narodowej nie dyskutowano, bo nie było Leo Beenhakkera. Nieobecność trenera wzburzyła niektórych działaczy, bo trener miał zaproszenie na zebranie zarządu od marca.

Wielu działaczy uznało to za lekceważenie związku, ale Grzegorz Lato uciął wszelkie dyskusje: – Beenhakkera nie ma, ponieważ w tym czasie chciał się spotkać w Anglii z trenerami Guusem Hiddinkiem i Arsenem Wengerem. Wyraziłem na to zgodę. Nie gramy teraz żadnych meczów, nic się nie stanie, jeśli informację o stanie przygotowań do następnych meczów i naszych szansach trener przedstawi na kolejnym zebraniu zarządu, 6 maja. W nieobecności Beenhakkera nie ma więc żadnych podtekstów ani sensacji.

Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Piłka nożna
Barcelona liderem w Hiszpanii. Robert Lewandowski ma już więcej goli niż w całym ubiegłym sezonie