[b] Nie uszczypnął się pan, patrząc na tabelę ekstraklasy? Lechia w czołówce po dwóch bardzo dobrych spotkaniach, po ośmiu strzelonych golach, efektownej grze. Czy to ten sam klub, na którego meczach w tamtym sezonie trudno było wytrwać? [/b]
[b]Tomasz Kafarski:[/b] Nie zawsze było pięknie, ale to przeszłość. Wiedziałem, na co moich piłkarzy stać, trzeba było tylko obudzić w nich to co najlepsze i uporządkować to co robią na boisku. Podniosło nas na duchu dobre zakończenie poprzedniego sezonu, letnie sparingi były udane - i ruszyliśmy. Gramy odważnie, bo inaczej nie potrafimy. Wybijanie piłek byle gdzie, to nie dla nas. Mam piłkarzy, którzy lubią i potrafią rozgrywać akcje szybko, z pomysłem, po ziemi. Cieszę się, że to się podoba.
[b]Ci piłkarze to m.in. Łukasz Surma, który wrócił po mało udanym wyjeździe do ligi izraelskiej, Paweł Nowak, którego nie chciała Cracovia. A w Lechii są znakomici. [/b]
Mocno nalegałem w lecie, by sprowadzić Pawła Nowaka, bo uważałem, że takiego piłkarza nam brakuje. Paweł strzelił w tej kolejce dwa gole, ale daje drużynie dużo więcej.
[b]Jest pan najmłodszym trenerem w lidze. W tamtym sezonie przejął pan rozbitą drużynę, uratował przed spadkiem i nauczył radości z gry, teraz jesteście na fali. Konkurencja nie dzwoni z propozycjami? [/b]