Wisła może, Legia musi

Jeśli dzisiaj w Sosnowcu Wisła Kraków wygra z Legią, może uciec tak daleko, że nikt jej nie dogoni

Publikacja: 06.11.2009 01:42

W ostatnich dziesięciu latach Wisła i Legia tylko dwa razy oddały mistrzostwo innemu klubowi

W ostatnich dziesięciu latach Wisła i Legia tylko dwa razy oddały mistrzostwo innemu klubowi

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Jan Urban na osiem meczów, w których prowadził Legię przeciwko Wiśle, przegrał tylko dwa.

Dwa razy na dwie możliwości przegrał też jednak mistrzostwo Polski, a że zanosi się właśnie na trzeci, atmosfera w warszawskim klubie zrobiła się gorąca.

[srodtytul]Skorża czeka na zimę[/srodtytul]

Urban przyznał wczoraj, że na treningach denerwuje się na swoich piłkarzy tylko wtedy, gdy pokazuje jakieś zagranie techniczne, a oni nie potrafią tego powtórzyć. – Ale zawodnicy wiedzą, że sobie pokrzyczę, a potem w szatni znowu jestem fajnym Jankiem Urbanem – mówił. Podobno jednak trener coraz rzadziej bywa fajnym Jankiem, a siedem punktów straty do Wisły sprawia, że jest jeszcze bardziej nerwowy.

Legia ma wiosną skutecznie gonić Wisłę, wtedy znajdzie się kilka milionów złotych na wzmocnienia, ale jeśli szansa będzie za mała, na Łazienkowskiej zimą może już nie być Urbana.

– Jak przegramy, Wisła znajdzie się w takiej sytuacji jak dwa lata temu, czyli będzie mogła grać wiosną na luzie, tak żeby przewagi nie roztrwonić – mówi trener Legii.

Mecz odbędzie się w Sosnowcu, bez kibiców gości, bo stadion Wisły przez całą jesień jest przebudowywany. Urban nie zabrał kontuzjowanych napastników: Marcina Mięciela, który w dwóch ostatnich meczach strzelił cztery gole i Bartłomieja Grzelaka, który ma patent na gole w spotkaniach z silnymi rywalami. Legia w ataku skazana dziś będzie na Takesure’a Chinyamę.

Urban pracuje w stresie, Maciej Skorża stres ma już za sobą. W sierpniu Wisła przegrała z Levadią, a jego posada wisiała na włosku. Zgodził się jednak na obniżenie wynagrodzenia i wziął całą winę na siebie, czym bardzo zaimponował Bogusławowi Cupiałowi. Jeszcze bardziej, gdy odmówił udziału w rozmowach z PZPN o prowadzeniu reprezentacji Polski. – Mam pracę w Wiśle – powtarzał.

Teraz jest blisko przedłużenia umowy z klubem do 2013 roku. Podpisy obu stron mają zostać złożone w przerwie zimowej, znacząca podwyżka (podobno do około 70 tysięcy złotych) może być jeszcze większa, jeśli kolejne mistrzostwo Polski będzie niemal pewne.

[srodtytul]Gwiazdy wracają[/srodtytul]

Może być o to łatwiej, bo do gry wracają po kontuzjach dwie gwiazdy – Łukasz Garguła i Rafał Boguski. Obaj trochę zapomniani, pierwszy leczy się od początku sezonu, w Krakowie po transferze z Bełchatowa dopiero zdążył zadebiutować, drugi odpoczywał pół roku. Obu brakowało reprezentacji Polski, by dłużej walczyć o mundial. Na mecz z Legią wyleczyli się też powołany przez Franciszka Smudę Piotr Brożek i bramkarz Mariusz Pawełek, chociaż czy powrót tego ostatniego jest dla Wisły dobry – można dyskutować. Kontuzjowani są Arkadiusz Głowacki i według Urbana najlepszy defensywny pomocnik w Polsce – Radosław Sobolewski.

Wisła w tym sezonie straciła tylko pięć punktów, Legia wywalczyła pięć na wyjazdach, strzelając zaledwie dwa gole. Od ostatniego zwycięstwa na wyjeździe z Wisłą minęło już 12 lat. Gdyby dzisiaj przytrafiło się następne, byłaby to niespodzianka.

[ramka][b]Maciej Skorża, trener Wisły Kraków[/b]

Chciałbym, żeby determinacja mojej drużyny była tak duża jak determinacja Legii. Żeby było widać, że my też gramy o życie. Rywale wiedzą, że porażka może mieć dla nich poważne konsekwencje, więc wzniosą się na wyżyny. Nie chciałbym słyszeć takich opinii, jak po naszej porażce z Lechem, że rywalom bardziej chciało się grać niż Wiśle.

Nawet dziesięć punktów przewagi po 13. kolejce to za wcześnie, by gratulować nam mistrzostwa. Odkąd jestem trenerem Wisły, mecze z Legią rozstrzygały się jedną bramką, nie ukrywam jednak, że moją wyobraźnię pobudza statystyka meczów wyjazdowych Legii. Wygrała tylko raz, mam nadzieję, że w piątek tego nie poprawi.[/ramka]

[ramka][b]Jan Urban, trener Legii Warszawa[/b]

W Legii jest gorąco i musi być, bo przecież jeśli przegramy, przewaga Wisły wzrośnie aż do dziesięciu punktów. Mobilizować swoich piłkarzy muszę przed meczami z Odrą Wodzisław czy Piastem Gliwice, bo przed takim spotkaniem jak w piątek mobilizują się sami. Wiedzą, jaka jest stawka, wiedzą, o co gramy. Teraz muszę raczej zadbać o to, by nie było przewagi serca nad rozumem.

Wisła jest bardzo groźna, w ataku ma Pawła Brożka i Patryka Małeckiego, w obronie jest Marcelo, który znakomicie spisuje się przy stałych fragmentach gry. Jednocześnie brak Arkadiusza Głowackiego i Radosława Sobolewskiego to olbrzymie osłabienie mistrzów Polski. [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail][/i]

Jan Urban na osiem meczów, w których prowadził Legię przeciwko Wiśle, przegrał tylko dwa.

Dwa razy na dwie możliwości przegrał też jednak mistrzostwo Polski, a że zanosi się właśnie na trzeci, atmosfera w warszawskim klubie zrobiła się gorąca.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?