Widzew kolejny raz przerasta o głowę swoich rywali. Rok temu wygrał ligę, ale korupcyjne grzechy z przeszłości zatrzymały go jeszcze na rok w czyśćcu.
Tym razem nic nie stanęło na przeszkodzie. Zespół Pawła Janasa efektownie przypieczętował awans, pokonując na wyjeździe Sandecję 6:1. Dwa gole strzelił reprezentant Litwy Darvydas Sernas.
Zabierając trzy punkty Sandecji Widzew przy okazji pomógł lokalnemu rywalowi ŁKS, który wciąż liczy na awans do ekstraklasy.Przed meczem kibice Motoru i Górnika mieli niewesołe miny. Zespół z Lublina mógł uratować jedynie cud, a gdyby odebrał punkty Górnikowi, mógłby pogrążyć również lokalnych rywali. Lubelszczyźnie groziłyby jesienią kolejne derby, ale już w drugiej lidze.
Górnikowi udało się jednak wygrać, choć cierpliwość jego fanów została wystawiona na ciężką próbę. W 62. minucie Rafał Niżnik wykorzystał karnego i nad stadionem w Lublinie zaszło słońce. Trzy minuty później Bartłomiej Niedziela dołożył drugiego gola i kibice Górnika mieli udaną sobotę.
Znicz stoi już nad przepaścią. Do odrobienia ma 6 punktów w czterech meczach, a przed sobą jeszcze m.in. spotkanie z Widzewem. W meczu z osłabionym kontuzjami ŁKS piłkarze Jacka Grembockiego od 20. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, a mimo to stracili gola w końcówce.