Ekstraklasa: Legia onieśmiela

Drużyna Henninga Berga w Zabrzu rozbiła Górnika 4:0. Sprawa mistrzostwa Polski w tym sezonie wydaje się rozstrzygnięta.

Publikacja: 07.12.2014 20:23

Guilherme z konieczności został lewym obrońcą Legii i radzi sobie doskonale

Guilherme z konieczności został lewym obrońcą Legii i radzi sobie doskonale

Foto: PAP

Sposób, w jaki Legia rozprawiła się z zespołem, który na początku sezonu był nawet liderem ekstraklasy i wciąż utrzymuje się w czołówce tabeli, był dla wszystkich ligowych rywali onieśmielający i odbierający resztki nadziei.

Powiedzieć, że Legia była o klasę lepsza, to nie powiedzieć nic. Pytanie było tylko jedno: na ilu golach się skończy i kiedy Górnik pęknie. A pękł bardzo szybko. Już w 12. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Ondreja Dudy wykorzystał hiszpański stoper stołecznego zespołu Inaki Astiz.

Można się jeszcze łudzić, że liga będzie ciekawa, że prawdziwe emocje dopiero przed nami – z końcem sezonu zasadniczego punkty zostaną podzielone, a prawdziwa rywalizacja o tytuł zacznie się w grupie mistrzowskiej. Można się łudzić, tylko po co? Ten sezon tak naprawdę jest już rozstrzygnięty i wie o tym większość zespołów rywalizujących z warszawianami.

Legia może przegrać już tylko z Legią. Wiele zależy od tego, czy zimą zespół nie zostanie bardzo osłabiony. Legioniści z dobrej strony pokazali się w Europie, a to przecież właśnie mecze w pucharach, obok spotkań reprezentacji, są najlepszym oknem wystawowym. Wiadomo, że z klubu niemal na siłę wypychany jest Michał Żyro. Skrzydłowy Legii w Zabrzu zdobył kapitalną bramkę strzałem z dystansu.

Bogusław Leśnodorski i jego wspólnicy Dariusz Mioduski oraz Maciej Wandzel do tej pory kupowali mądrze i tanio, nie rozprzedawali za wszelką cenę zespołu. Podstawowym zadaniem właścicieli będzie zatrzymanie w klubie Ondreja Dudy. Obchodzący w dniu meczu z Górnikiem 20. urodziny pomocnik już teraz mógłby zostać sprzedany za godne pieniądze, a chętnych by nie brakowało.

Dla Legii jednak byłoby lepiej, gdyby Słowak został jeszcze dwa–trzy lata w Warszawie i dopiero potem odszedł – za znacznie większą sumę. Szans na to, że Duda pójdzie w ślady Miroslava Radovicia, który podpisał nową (3,5-letnią) umowę i zostanie w Legii do zakończenia kariery, nie ma właściwie żadnych.

Serb wrócił po kontuzji do pierwszego składu i chociaż nie rozgrywał wielkiego spotkania, to i tak, gdy opuszczał boisko po 70 minutach, miał na koncie asystę i gola.

W miejsce Radovicia pojawił się Orlando Sa i po zaledwie 10 minutach ustalił wynik meczu na 4:0. Na twarzy Portugalczyka po tym trafieniu nie pojawił się nawet cień uśmiechu. Widać, że nie potrafi pogodzić się z tym, że chociaż jest skuteczny, to dla Berga pozostaje tylko rezerwowym. Norweski trener ma do dyspozycji potencjał ofensywny, o jakim żaden inny szkoleniowiec w Polsce nie ma nawet śmiałości pomarzyć, i stąd rozczarowanie Sa.

Berg w lidze zrezygnował z wystawiania dwóch defensywnych pomocników. Zarówno z Cracovią, jak i z Górnikiem w środku pola, obok Ivicy Vrdoljaka, w podstawowym składzie wybiegł Helio Pinto. Portugalczyka zdążono już spisać na straty, nazwać niewypałem transferowym i ogłosić, że kontrakt z nim nie zostanie przedłużony. Tymczasem w dwóch ostatnich meczach to właśnie Helio Pinto był jednym z najlepszych na boisku.

W Gdańsku w końcu przebudziła się Lechia. Mimo że zawodnicy Jerzego Brzęczka całą drugą połowę grali w osłabieniu (czerwona kartka dla Mavroudisa Bougaidisa) wygrali z Piastem 3:1, a hat-trick zaliczył Piotr Wiśniewski. Ten sam zawodnik strzelił dwa gole w meczu tych drużyn w pierwszej rundzie.

Za tydzień ostatnia kolejka przed zimą.

18. kolejka

Zawisza Bydgoszcz – Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)

Bramka: S. Mila (86).

Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 1 500.

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 0:4 (0:2)

Bramki: I. Astiz (12), M. Żyro (33), M. Radović (57), O. Sa (82).

Żółte kartki: R. Jeż, S. Gancarczyk (Górnik); Guilherme, O. Duda (Legia).

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 3 000.

PGE GKS Bełchatów – Górnik Łęczna 1:1 (1:1)

Bramki – dla GKS: A. Basta (27); dla Górnika: F. Cernych (17).

Żółte kartki: B. Telichowski, A. Mójta, P. Baranowski (GKS); L. Bielak, F. Burkhardt, T. Bozić (Górnik).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 2 000.

Pogoń Szczecin – Korona Kielce 2:0 (1:0)

Bramki: Ł. Zwoliński (18), T. Murayama (89).

Żółte kartki: M. Matras (Pogoń); K. Sylwestrzak, O. Kapo (Korona).

Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 3 500.

Cracovia – Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)

Bramki – dla Cracovii: D. Rakels (70); dla Jagiellonii: M. Piątkowski (58).

Żółte kartki: S. Szeliga, M. Żytko, B. Rymaniak (Cracovia); M. Baran, T. Romanczuk (Jagiellonia).

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4 563.

Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 3:1 (2:0)

Bramki – dla Lechii: P. Wiśniewski (28, 35, 51); dla Piasta: K. Wilczek (75).

Żółte kartki: A. Colak (Lechia); R. Murawski, C. M. Embuena, B. Szeliga (Piast). Czerwona kartka: M. Bougaidis (45+2, Lechia).

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 7 619.

Spotkanie Ruch Chorzów – Podbeskidzie Bielsko-Biała w poniedziałek o 18.00.

Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć