Dwa oblicza Legii i możliwe zmiany w Poznaniu

Lech jest jedną nogą w fazie grupowej, a Legii pozostał do wykonania już tylko mały krok. Dziś rewanże ostatniej rundy eliminacji.

Aktualizacja: 27.08.2015 07:19 Publikacja: 26.08.2015 21:00

Trener Legii Henning Berg

Trener Legii Henning Berg

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Legia w zeszłym tygodniu wywalczyła w Kijowie dobry wynik z Zorią Ługańsk. Wygrana 1:0 oznacza, że wicemistrzowie Polski przystępują do rewanżu bez noża na gardle.

W weekend Legia poniosła w ekstraklasie porażkę z Koroną Kielce u siebie (1:2), a w warszawskim zespole właściwie żaden z zawodników nie stanął na wysokości zadania. Wiadomo jednak, że to awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej jest priorytetem dla wszystkich zatrudnionych przy Łazienkowskiej.

Legia Henninga Berga w ekstraklasie i ta w pucharach to dwa inne zespoły. W Europie warszawianie są mądrze grającą drużyną, uważną w defensywie i skuteczną w ataku. Pod kierownictwem Norwega Legia rozegrała 19 spotkań w pucharach – 15 z nich wygrała, raz zremisowała (i to przeciwko półamatorom z St. Patricks, którzy w rewanżu dostali lanie 5:0), tylko trzy spotkania przegrała (w tym oba z Ajaksem w 1/16 finału zeszłorocznej edycji LE). Bilans nie bierze pod uwagę walkowerów z Celtickiem i Kukesi.

Legioniści aż siedem z tych meczów wygrali 1:0, w sumie strzelili 30 goli, tracąc zaledwie dziewięć. W lidze jednak punkty potrafią podarować każdemu – w 59. meczach ekstraklasy pod wodzą Norwega Legia przegrywała 13 razy.

Lech pokonał w Poznaniu tydzień temu Videoton aż 3:0 i tylko katastrofa mogłaby pozbawić poznaniaków awansu. Dlatego też w minionym tygodniu więcej w klubie mówiło się o transferach i dalszym ciągu kryzysu w lidze (w niedzielę zespół Macieja Skorży przegrał u siebie z Piastem Gliwice 0:1) niż o rewanżu z Węgrami.

Blisko przyjścia do Lecha jest pomocnik Jagiellonii, powoływany już do reprezentacji Polski przez Adama Nawałkę – Maciej Gajos. Rozgrywający trzeciego zespołu poprzedniego sezonu ligowego ma zastąpić w Poznaniu Karola Linetty'ego. O odejściu 20-letniego wychowanka mówiło się w Lechu od dawna. Tego lata pomocnik podobno miał propozycje z Borussii Moenchengladbach i angielskiego Tottenhamu. Z transferów jednak nic nie wyszło i gdy już wydawało się, że Linetty przynajmniej do zimy zostanie w ekstraklasie, sytuacja się zmieniła.

Reprezentant Polski jest blisko przejścia do FC Brugge – co byłoby dość zaskakujące, biorąc pod uwagę klasę klubów, które wcześniej wymieniano w kontekście jego transferu.

Szefowie Brugii są jednak zdeterminowani i oferują nieco ponad 3 miliony euro odstępnego. Wicemistrz Belgii z poprzedniego sezonu raczej do Ligi Mistrzów nie awansuje (rewanż z Manchesterem United skończył się po zamknięciu tego wydania – w pierwszym meczu było 3:1 dla Anglików), ale nawet w takim przypadku czeka go jesień w Lidze Europejskiej.

Transfer Linetty'ego jest tym bardziej prawdopodobny, że jeden z najlepszych ostatnio zawodników Brugii, środkowy pomocnik Victor Vasquez (wychowanek Barcelony), wciąż liczy na lukratywny transfer do Rosji lub Kataru.

Po raz ostatni dwa polskie kluby w fazie grupowej LE mieliśmy w sezonie 2011/2012 – Legię prowadzoną przez trenującego dziś Lecha Macieja Skorżę oraz Wisłę Kraków z Robertem Maaskantem na trenerskiej ławce. W listopadzie Holendra zastąpił prowadzący obecnie krakowian Kazimierz Moskal. Obie polskie drużyny awansowały nawet z grup, jednak odpadły na pierwszych wiosennych przeszkodach. Legia ze Sportingiem Lizbona, Wisła ze Standardem Liege.

Transmisje obu spotkań w TVP Sport i TVP 2. Lech gra o 19:00, Legia o 21:00.

Mecze polskich drużyn w fazie grupowej LE pokazywane będą w TVP i nc+

Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka