Ojciec się przyjrzy

We Wrocławiu mecz Polska - Czechy. Adam Nawałka zrobi przegląd kadr.

Publikacja: 16.11.2015 17:33

Adam Nawałka

Adam Nawałka

Foto: Fotorzepa/ Piotr Nowak

Piątkowy mecz z Islandią selekcjoner potraktował bardzo poważnie, była to kolejna okazja do zgrywania najsilniejszego składu oraz „szlifowania schematów”.

Kamil Grosicki i Robert Lewandowski po spotkaniu podkreślali, że coraz więcej wyuczonych na treningach akcji wychodzi im w warunkach bojowych. Lewandowski, a także Grzegorz Krychowiak i Łukasz Fabiański dostali od selekcjonera wolne i opuścili zgrupowanie już w niedzielę. Podobnie jak Jakub Błaszczykowski (z powodu urazu mięśnia uda będzie pauzował przez miesiąc).
Mecz z Islandią, poza Lewandowskim, miał dwóch cichych bohaterów. Pierwszym z nich jest zdobywca gola – Bartosz Kapustka, którego być może zobaczymy po raz pierwszy w wyjściowym składzie, a drugim Piotr Zieliński.

To zaskakujące, że pomocnik włoskiego Empoli wyszedł na boisko w podstawowym składzie. Do tej pory Nawałka wystawiał w środku pola dwóch zawodników bardziej zorientowanych na defensywę niż kreację. W niektórych meczach – np. z Niemcami we Frankfurcie – w środku drugiej linii grało nawet trzech piłkarzy o takich predyspozycjach. Tymczasem przeciwko Islandii typowo defensywnym pomocnikiem był tylko Grzegorz Krychowiak, który w Hiszpanii zrobił też ogromny postęp, jeśli chodzi o rozgrywanie.

Pierwsza połowa w wykonaniu Zielińskiego była rozczarowująca, jakby nie potrafił się odnaleźć na boisku, jakby mecz toczył się gdzieś obok niego. W drugiej jednak z każdą minutą miał coraz większy wpływ na to, co się dzieje na murawie.

Asystował przy bramce Grosickiego, uczestniczył w niemal każdej akcji ofensywnej naszego zespołu. Szkoda, że w momencie, gdy nabrał wiatru w  żagle, musiał ustąpić miejsca Krzysztofowi Mączyńskiemu. Mecz z Czechami może być dla 21-latka ważnym testem – tym razem nie będzie mógł sobie pozwolić na równie dyskretny początek jak z Islandią.

Nawałka umie wprowadzać młodych zawodników do zespołu. Jest ojcowski, ma cierpliwość i podejmuje ryzyko. Widać to było w Górniku Zabrze, widać też w reprezentacji. W obu przypadkach najlepszym przykładem tej umiejętności selekcjonera jest Arkadiusz Milik. Dziś mało kto potrafi sobie wyobrazić drużynę bez napastnika Ajaksu. Od Zielińskiego i Kapustki zależy, czy za kilka miesięcy będziemy tak mówić i o nich.

Sparingi – szczególnie na początku – były dla Nawałki także okazją do selekcji negatywnej. Zawodnicy, którzy zawiedli w meczach towarzyskich, zazwyczaj kończyli swoją przygodę z reprezentacją. Tomasz Brzyski po słabym występie w towarzyskim spotkaniu ze Szkocją (porażka 0:1 w marcu 2014 roku) już nigdy nie zagrał u Nawałki. Artur Jędrzejczyk zagrał źle na środku obrony w pierwszym meczu pod wodzą selekcjonera (0:2 ze Słowacją, niemal równo dwa lata temu) i ponownie zagrał dopiero po roku, ale już na innej pozycji – lewego obrońcy. Jędrzejczyka stopera już nie ma.

Czesi zapewne też nie wystąpią we Wrocławiu w najsilniejszym składzie. Być może od pierwszej minuty zagra Kamil Vacek – pomocnik Piasta Gliwice, jeden z najlepszych zawodników naszej ligi, wracający do reprezentacji po czterech latach przerwy.

W piątek w sparingu przeciwko Serbii (Czesi wygrali 4:1) 90 minut w bramce grał Tomas Vaclik. Oznacza to, że we Wrocławiu zobaczymy legendę angielskiej Premier League – Petra Cecha. Obok Vacka w środku pola powinien wystąpić już 33-letni, ale znajdujący się w niezłej formie Jaroslav Plasil.

Obecna reprezentacja Czech to jednak nie jest zbiór uznanych w Europie zawodników, jak miało to miejsce przez lata. Spośród 23 powołanych przez Pavla Vrbę piłkarzy aż 11 występuje w Czechach, trzech w Turcji, a dwóch w angielskiej Championship.

Kto wie, czy oprócz Cecha największą gwiazdą naszych rywali nie jest właśnie trener Vrba. To człowiek, który skromną Viktorię Pilzno przy minimalnych nakładach finansowych wprowadził do Ligi Mistrzów i dwukrotnie zdobył z nią tytuł w Czechach. Dziś podobną drogę przechodzi z reprezentacją, w której nie widać następców Jana Kollera, Pavla Nedveda, Karela Poborskiego czy Patricka Bergera, a mimo to Czesi awansowali do Euro z pierwszego miejsca w grupie, w której musieli rywalizować z Islandią, Turcją i Holandią.

Początek meczu o 20.45. Transmisja w TVP 1.

Kadra Czech na mecz z Polską
Bramkarze: Petr Cech (Arsenal Londyn), Tomas Vaclik (FC Basel), Tomas Koubek (Slovan Liberec).
Obrońcy: Michal Kadlec (Fenerbahce Stambuł), Tomas Sivok (Bursaspor), David Limbersku (Viktoria Pilzno), Daniel Pudil (Sheffield Wednesday), Marek Suchy(FC Basel), Vaclav Pochrazka (Viktoria Pilzno), Pavel Kaderabek (Hoffenheim), Tomas Kalas (Middlesbrough).
Pomocnicy: Jaroslav Plasil (Bordeaux), Vladimir Darida (Hertha Berlin), Borek Dockal (Sparta Praga), Ladislav Krejci (Sparta Praga), Kamil Vacek (Piast Gliwice), Josef Sural (Slovan Liberec), David Pavelka (Slovan Liberec), Jiri Skalak (Mlada Boleslav), Martin Pospisil (FK Jabłonec), Ondrej Zahustel (Mlada Boleslav).
Napastnicy: Tomas Necid (Bursaspor), Milan Skoda (Slavia Praga)
Trener: Pavel Vrba

Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany