Te rozgrywki to dla londyńczyków jedyna okazja na zdobycie trofeum i szybki powrót do Europy. Z Pucharu Ligi wyeliminowało ich po rzutach karnych Stoke, w Premier League wciąż okupują miejsce w dolnej części tabeli, a w Lidze Mistrzów przegrali właśnie z PSG. Nawet jeśli odrobią w rewanżu straty, trudno upatrywać w nich kandydatów do końcowego triumfu. Puchar Anglii muszą więc potraktować bardzo poważnie. Zwycięzca (finał 21 maja na Wembley) ma zagwarantowany udział w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
Guus Hiddink zapowiada, że w niedzielę wystawi najsilniejszy skład. Nie będzie mógł jednak skorzystać z Johna Terry'ego. 35-letni obrońca leczy uraz, na środku defensywy powinien więc zastąpić go znów Branislav Ivanović.
Sytuacja City wygląda o wiele gorzej, kontuzjowani są Samir Nasri, Kevin De Bruyne, Fabian Delph, Jesus Navas, Bacary Sagna, Wilfried Bony i Eliaquim Mangala. Manuel Pellegrini mówi wprost: nie zamierza ryzykować zdrowia pozostałych gwiazd przed środowym meczem Ligi Mistrzów w Kijowie. Tym bardziej, że wreszcie udało się uniknąć Barcelony i drużyna szejków stoi przed wielką szansą awansu do ćwierćfinału.
– Każde rozgrywki są ważne, ale nie rozumiem, dlaczego angielska federacja nie idzie na rękę klubom występującym w europejskich pucharach i wyznacza takie spotkanie jak z Chelsea na niedzielę, a nie na sobotę – zastanawia się Pellegrini.
Czy ulgowo sobotni mecz z Darmstadt potraktuje także Pep Guardiola? Bayern już we wtorek zmierzy się z Juventusem, ale według „Kickera" Hiszpan przeciw beniaminkowi nie wyśle na boisko rezerwowych. W ataku powinniśmy zobaczyć więc Roberta Lewandowskiego. Polak wysoko zawiesił poprzeczkę, apetyt kibiców rośnie wraz z jego kolejnymi bramkami. Ma ich już 21, o jedną więcej niż Pierre-Emerick Aubameyang. Ale napastnik Borussii Dortmund wyleczył już drobny uraz i jest gotowy do gry w Leverkusen. Nie dojdzie jednak do pojedynku z Javierem Hernandezem, pierwszą strzelbą Bayeru. Meksykanin jest kontuzjowany.