– Jest w 100 procentach zdrowy – kiedy Zinedine Zidane wypowiadał te słowa, pewnie niejednemu kibicowi Królewskich spadł kamień z serca. Kontuzją Ronaldo żyła połowa Madrytu. Miał pauzować tylko kilka dni, ale gdy nie wykurował się na mecz w Manchesterze (0:0), pojawiły się plotki, że uraz mięśniowy jest groźniejszy, niż przypuszczano.
Gwiazdor Realu odpoczywał także w ostatni weekend, a lekarz reprezentacji Portugalii apelował, by nie podejmował ryzyka, które może doprowadzić do poważniejszej kontuzji i spowodować, że nie pojedzie na Euro. Ronaldo, by uspokoić kibiców, zamieszczał na Instagramie zdjęcia, na których widać, jak ciężko ćwiczy w siłowni i trenuje z piłką.
Jednak dopiero deklaracja trenera Zidane'a przerwała falę spekulacji, czy Portugalczyk wyjdzie w środę na boisko. Wszystko wskazuje na to, że zagra od początku. Ale reaktywować ataku BBC (Gareth Bale, Karim Benzema, Cristiano) i tak się nie udało. Wyzdrowieć nie zdążył Benzema – zastąpi go Jese. Zidane jest daleki od myślenia, że przed własną publicznością Real rozbije debiutujących w półfinale rywali jak Wolfsburg w poprzedniej rundzie (hat trick Ronaldo). – Nie nastawiajmy się, że w kwadrans zdobędziemy dwa, trzy gole. Będzie trudniej niż w Manchesterze. Lepiej przygotujmy się na cierpienia od pierwszej do ostatniej minuty. Potrzebujemy opanowania i cierpliwości – twierdzi Zidane. Przekonuje, że nie opracował specjalnego planu, by wyłączyć z gry najlepszego strzelca przeciwników Sergio Aguero.
Argentyńczyk (od dawna mówi się o jego transferze do Realu) w 28 meczach Premier League trafiał 23 razy. W niedzielę został na ławce, a City nieoczekiwanie przegrało z Southampton (2:4). Manuel Pellegrini, tak jak przed tygodniem, nie będzie mógł skorzystać z Yayi Toure. Ze składu wypadł również kontuzjowany David Silva.
Pellegrini, który na Santiago Bernabeu przeżył chyba najgorszy rok w trenerskiej karierze, podgrzał atmosferę, udzielając wywiadu dziennikowi „Mundo Deportivo". – Gdy ktoś decyduje się na pracę w Realu, musi być świadomy, że ten klub jest bardzo zaangażowany w politykę. Zdarza się, że w sprawy szatni ingerują osoby, które nie mają pojęcia o futbolu. Nie należę do ludzi, którzy stawiają na jednego czy drugiego zawodnika, bo tak ktoś sobie życzy – mówi trener z Chile. Lepszej okazji do zemsty mieć nie będzie.