Jej trener Aleksandar Vuković był już zwycięzcą poprzedniej przerwy na mecze reprezentacji. Dobrze przepracowane dwa tygodnie zaowocowały świetną serią – pięć meczów wygranych, cztery w lidze, jeden w Pucharze Polski.
Legia pokonała największego w ostatnich latach rywala, czyli Lecha (2:1), a przeciwko Wiśle Kraków i Górnikowi Zabrze urządziła sobie treningi strzeleckie (odpowiednio 7:0 i 5:1). W sumie po poprzedniej przerwie drużyna Vukovicia zdobyła w lidze 12 pkt, strzeliła 15 goli, straciła 2 i została liderem. Statystyki imponujące, choć trzeba pamiętać, że z tych czterech meczów aż trzy Legia grała u siebie, a strzelenie siedmiu goli dołującej Wiśle już nie robi wrażenia.
Teraz okaże się, czy po kolejnej przerwie Legia utrzyma imponującą formę. Zawodnicy Vukovicia rozpoczną od wyjazdowego spotkania z Pogonią. Klub ze Szczecina jest trzeci w tabeli, ma zaledwie punkt mniej niż Legia, i w ciemno można założyć, że dla wicemistrzów Polski będzie to znacznie trudniejsza przeprawa niż podejmowanie u siebie Wisły czy Górnika.
Nadzieje warszawskich kibiców w dużym stopniu spoczywają na barkach Pawła Wszołka. Po poprzedniej przerwie na kadrę skrzydłowy nadrobił zaległości, wskoczył do składu i w czterech meczach ligowych zdobył trzy gole i miał trzy asysty.
16. kolejka rozpocznie się od mocnego uderzenia. Już w piątek Lech Poznań podejmować będzie Piasta Gliwice – mistrza Polski i aktualnego wicelidera.