Ekstraliga żużla: Po dwóch dekadach GKM wygrał na wyjeździe

Unia Leszno wysoko pokonała Włókniarza Częstochowa a Get Well Toruń minimalnie przegrał z GKM-em Grudziądz w piątkowych meczach 10. kolejki żużlowej PGE Ekstraligi.

Aktualizacja: 28.06.2019 20:42 Publikacja: 28.06.2019 20:20

Ekstraliga żużla: Po dwóch dekadach GKM wygrał na wyjeździe

Foto: Fotorzepa/ Roman Bosiacki

qm

Częstochowianie nie mieli w Lesznie nic do powiedzenia. Przegrywali od pierwszego biegu, a ledwie po pierwszej serii startów było już 18:6. Dopiero w piątej odsłonie goście w końcu przywieźli remis, gdy zwyciężył Leon Madsen - ponownie w zasadzie jedyny zawodnik, na którego zawsze mógł liczyć trener Marek Cieślak. Momentami dobre wrażenie sprawiali jeszcze tylko Fredrik Lindgren i Matej Zagar. Gospodarze natomiast niemal nie przywozili zer. Dwa razy przez cały mecz na ostatnim miejscu przyjechał tylko Dominik Kubera a raz Brady Kurtz.

Po zwycięstwie Unia umocniła się na prowadzeniu w ligowej tabeli.

W drugim piątkowym meczu Get Well Toruń podejmował GKM Grudziądz w meczu "ostatniej szansy", w kontekście możliwości uniknięcia przez torunian spadku z PGE Ekstraligi. "Czerwona latarnia" w tabeli wygrała dotąd tylko jeden mecz i po piątku nadal z tym mizernym dorobkiem pozostaje, ponieważ goście po raz pierwszy od 21 lat wygrali wyjazdowy mecz w najwyższej klasie rozgrywek.

Do wygranej z lokalnym rywalem przyjezdnych poprowadził niemal bezbłędny duet Artiom Łaguta - Przemysław Pawlicki. Solidnie punktował też raczej dotąd zawodzący Antonio Lindbaeck. Get Well z kolei jeździł "w kratkę". Swoje jak zwykle zrobił Jason Doyle, ale poza nim tylko Chris Holder zapisał na swoim koncie dwucyfrową zdobycz. Torunianie jeszcze przed ostatnim biegiem mieli szanse na odwrócenie losów pojedynku, który przegrywali od pierwszego wyścigu. Przy stanie 41:43 mogli zwyciężyć dowożąc podwójną wygraną, ewentualnie zremisować, gdyby wygrali 4:2. Wygrał Doyle, ale jego kolega z zespołu Niels Kristian Iversen nie zdołał przedzielić najlepszej pary grudziądzan.

W niedzielę dokończenie kolejki - Sparta Wrocław pojedzie ze Stalą Gorzów a rywalem Motoru w Lublinie będzie Falubaz Zielona Góra.

10. kolejki PGE Ekstraligi:

Fogo Unia Leszno - forBet Włókniarz Częstochowa 57:33

najwięcej punktów: Bartosz Smektała 13 (w 5 startach), Piotr Pawlicki 11+1 (5), Emil Sajfutdinow 10+1 (5) - Leon Madsen 11 (5).

Get Well Toruń - MrGarden GKM Grudziądz 44:46


najwięcej punktów: Jason Doyle 14+2 (6), Chris Holder 10 (5) - Artiom Łaguta 12+1 (5), Przemysław Pawlicki 12 (5).

Tabela:

meczepunkty (bonusy)bilans
1. Unia Leszno 10 22 (3) +120
2. Sparta Wrocław 9 14 (2) +40
3. GKM Grudziądz 10 13 (2) +13
4. Falubaz Zielona Góra 9 10 (0) +16
5. Włókniarz Częstochowa 10 9 (1) -52
6. Stal Gorzów 9 8 (0) -12
7. Motor Lublin 9 7 (1) -30
8. Get Well Toruń 10 3 (1) -95

Częstochowianie nie mieli w Lesznie nic do powiedzenia. Przegrywali od pierwszego biegu, a ledwie po pierwszej serii startów było już 18:6. Dopiero w piątej odsłonie goście w końcu przywieźli remis, gdy zwyciężył Leon Madsen - ponownie w zasadzie jedyny zawodnik, na którego zawsze mógł liczyć trener Marek Cieślak. Momentami dobre wrażenie sprawiali jeszcze tylko Fredrik Lindgren i Matej Zagar. Gospodarze natomiast niemal nie przywozili zer. Dwa razy przez cały mecz na ostatnim miejscu przyjechał tylko Dominik Kubera a raz Brady Kurtz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Motor Lublin trzeci raz z rzędu żużlowym mistrzem Polski
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
żużel
Grand Prix na żużlu. „Dzikie karty” przyznane. FIM znów irytuje kibiców
żużel
„Dwa mecze i impreza”. W weekend ostatnia runda Grand Prix i finał PGE Ekstraligi
żużel
Szok w Bydgoszczy. Polonia przegrała awans do PGE Ekstraligi z ROW-em Rybnik
żużel
Bartosz Zmarzlik po raz piąty mistrzem świata. Przed nim już tylko dwie legendy