Największe zainteresowanie budzą półfinały play–off. Hitem weekendu będzie starcie Pres Grupy Deweloperskiej Apatora Toruń z Betard Spartą Wrocław. Oba zespoły dostarczyły już kibicom widowiska w rundzie zasadniczej – ich pojedynek na Motoarenie był jednym z najbardziej emocjonujących spotkań sezonu. Teraz stawka jest jeszcze większa, bo zwycięzca dwumeczu awansuje do wielkiego finału.
W drugiej parze półfinałowej Bayersystem GKM Grudziądz stanie przed zadaniem niemożliwym – pokonać obrońcę tytułu, Orlen Oil Motor Lublin. Sam awans do najlepszej czwórki PGE Ekstraligi jest dla GKM–u wydarzeniem historycznym, ale drużyna nie zamierza na tym poprzestać. Nadzieję na sprawienie niespodzianki zwiększa kontuzja Wiktora Przyjemskiego, który we wtorek w Szwecji doznał pęknięcia lewej kostki i wypadł ze składu mistrzów Polski. Aby marzyć o awansie do finału, grudziądzanie muszą w piątek nie tylko wygrać na własnym torze, ale też wypracować solidną zaliczkę przed rewanżem.
Będzie to jednak bardzo trudne – w fazie zasadniczej GKM wyraźnie przegrał na własnym torze 41:49. Nawet bez Przyjemskiego Motor jest zdecydowanym faworytem, nie tylko do awansu do finału, ale i wygrania – czwarty raz z rzędu – całej ligi.
PGE Ekstraliga. Nowa gra o utrzymanie
Równie ciekawie zapowiada się rywalizacja w play–down. Zgodnie z nowym regulaminem, nawet drużyna, która zajęła ostatnie miejsce w rundzie zasadniczej, ma jeszcze szansę uniknąć spadku. To właśnie napędza Innpro ROW Rybnik, który w półfinale zmierzy się z faworyzowanym Stelmet Falubazem Zielona Góra. Rybnicki beniaminek chce sprawić niespodziankę i wziąć rewanż za dotkliwą porażkę z czerwca (36:53). Do składu gospodarzy wraca Gleb Czugunow, który zastąpi kontuzjowanego Chrisa Holdera.