Beniaminek z Ostrowa przystąpił do meczu osłabiony brakiem kontuzjowanego Grzegorza Walaska i choć starał się coś wyszarpać, nie był w stanie zatrzymać rozpędzonych lublinian. Motor wygrał szósty kolejny mecz w PGE Ekstralidze i umocnił się na pozycji lidera tabeli. Goście mogli się cieszyć nie tylko z wygranej, ale także powrotu, i to w dobrej dyspozycji Dominika Kubery, który z powodu uraz przez ostatnie dwa mecze pauzował.
Choć w Ostrowie mierzyła się „czerwona latarnia” ligi z liderem, to emocji i tak było więcej, niż w Częstochowie. Włókniarz już po czterech biegach prowadził z GKM-em Grudziądz 20:4. Ostatecznie skończyło się na wyniku 65:25 i najwyższą porażką w historii występów grudziądzan w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wśród przyjezdnych zabrakło kontuzjowanego ostatnio w lidze duńskiej Nickiego Pedersena, ale nawet jego absencja nie usprawiedliwia takiej deklasacji.