25-latek to ubiegłoroczny mistrz Uniwersjady, który próbuje wybiec z cienia Lewandowskiego i Adama Kszczota. Rozmys już półtora roku temu jechał na halowe mistrzostwa Europy jako jeden z faworytów, ale – jak sam mówi – nie miał szczęścia. Teraz pokazał klasę podczas mistrzostw kraju we Włocławku, gdzie w biegu na 1500 m wyprzedził utytułowanego kolegę.
– Zawsze wzorowałem się na Lewandowskim i Kszczocie. Pokonanie jednego z nich to dla mnie duży sukces. Udało się, choć popełniłem na trasie co najmniej trzy błędy. Zakrwawiony piszczel? To u nas takie ryzyko zawodowe – przyznaje w rozmowie z „Rz".