Jóźwik (2:04.52) z powodu urazu straciła cały sezon 2018, wróciła do startów dopiero w lutym ubiegłego roku. Cichocka (2:04.64) zimą pobiegła na halowych mistrzostwach Polski. Był to jej pierwszy występ od półtora roku. Niedzielny sukces miał dla obu olbrzymie znaczenie. Po biegu dostały od włocławskiej publiczności owację na stojąco, a Cichockiej popłynęły łzy.
Kiedy biegaczki świętowały jeszcze powrót na podium mistrzostw Polski, bardziej doświadczonych kolegów na tym samym dystansie ogrywał Krzysztof Różnicki (1:47.73). Podopieczny Krzysztofa Króla zdobył złoto na urodziny, bo dzień wcześniej skończył siedemnaście lat.
Polskim sprinterom miejsce w szeregu pokazał Łukasz Krawczuk (21.18), który został mistrzem kraju w biegu na 200 m, choć jest specjalistą od rywalizacji na dwukrotnie dłuższym dystansie. - To najsłabszy wynik złotego medalisty w tej konkurencji od dwudziestu sześciu lat - raportuje statystyk Tomasz Spodenkiewicz. Tytuł wśród pań obroniła Marlena Gola (23.64).
Daria Zabawska (55.28 m) zgodnie z planem wywalczyła złoto w rywalizacji dyskobolek. Kwestia medali była rozstrzygnięta po czterech kolejkach, bo pod koniec konkursu zaczął padać deszcz i żadna zawodniczka nie poprawiła swojego rezultatu. Najlepszy wśród panów był Bartłomiej Stój (63.05 m).
Joanna Kuryło (6.35 m) obroniła tytuł mistrzyni Polski w skoku w dal. Skład podium był taki sam, jak rok temu w Radomiu, bo srebro zdobyła Magdalena Żebrowska (6.23 m), a brąz Karolina Młodawska (6.23 m). Ta ostatnia dwa dni wcześniej była najlepsza w trójskoku. Rywalizację panów wygrał Mateusz Jopek (7.82 m), a na mokrym rozbiegu nie poradził sobie mający problemy zdrowotne obrońca tytułu Tomasz Jaszczuk (7.54 m), który był czwarty.