Ma pan podczas weekendu czas, żeby zmrużyć oko?
Zdarza się, że złapię drzemkę, ale maksymalnie taką na kilkanaście minut. Podczas weekendu festiwalowego faktycznie nie śpię zbyt dużo. To taki tydzień w roku, kiedy po prostu nie ma czasu na sen.
Rozwój pandemii koronawirusa spędzał wam sen z powiek?
Stanęliśmy przed dużym wyzwaniem, bo wszyscy uczymy się nowej rzeczywistości. Impreza odbyła się zgodnie z obowiązującymi zasadami sanitarnymi. Dodatkowym utrudnieniem było to, że od soboty powiat stał się żółtą strefą, więc pojawił się bezwzględny nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Frekwencja była niższa niż w ubiegłych latach, ale tak licznej imprezy sportowej w dobie koronawirusa jeszcze w Polsce nie było, bo opłano ponad ponad 4000 osobobiegów.