Reklama
Rozwiń

Mocna przyjaźń z diamentami

Startuje Diamentowa Liga – coroczny cykl prestiżowych mityngów dla sław bieżni, skoczni i rzutni. W zawodach inaguracyjnych w Dausze i Szanghaju pojawi się dziewiątka Polaków

Aktualizacja: 14.05.2015 14:09 Publikacja: 14.05.2015 13:45

Mocna przyjaźń z diamentami

Foto: AFP

To już stały obrazek każdego lata z lekką atletyką: 14 mocno obsadzonych mityngów, 32 konkurencje (po 16 męskich i kobiecych), co najmniej 480 tys. dolarów w puli nagród każdych zawodów (łączna pula to 8 mln dol.), świetna obsada i zwykle bardzo dobre wyniki.

Obecna edycja zaczyna się w piątek 15 maja wieczorem w stolicy Kataru Dausze, dwa dni później, 17 maja w Szanghaju nastąpi ciąg dalszy, oba mityngi można uważać za wspólne otwarcie cyklu, gdyż zgodnie z pomysłem na Ligę dzielą się sprawiedliwie po połowie konkurencjami, które w tym roku włączono do programu rywalizacji.

Choć cykl jest względnie młody (w obecnej formie od 2010 roku) ma już swoją renomę, spory zasięg medialny, organizatorzy chwalą się, że w pięć lat w Diamentowej Lidze wystartowało 2175 lekkoatletek i lekkoatletów ze 105 krajów, że 708 osób z 84 krajów zdobywało punkty, że 301 startujących z 62 krajów przynajmniej raz wygrało jakąś konkurencję.

Dla Ligi jest więc dobry czas, reguły startu są czytelne, przyjaźń z diamentami jest mocna, bo możliwości zarobku spore. Zasady rywalizacji są też trwałe: w każdej z 32 konkurencji (100 m, 200 m, 400 m, 800 m, 1500 m, 3000/5000 m, 3000 m z przeszkodami, 100/110 m ppł, 400 m ppł, skok wzwyż, skok o tyczce, skok w dal, trójskok, pchnięcie kulą, rzut dyskiem, rzut oszczepem – odpowiednio dla kobiet i mężczyzn) odbywa się "diamentowy wyścig" czyli Diamond Race.

Polega na zdobywaniu punktów w każdym z siedmiu startów, wedle zasady: 1. miejsce – 4 pkt (w finale w Zurychu lub Brukseli 8 pkt); 2. miejsce – 2 pkt (w finale 4 pkt); 3. miejsce – 1 pkt (w finale 2 pkt). Kto zdobywa najwięcej punktów wygrywa wyścig, a to oznacza 40 tys. dol. nagrody w gotówce oraz spektakularne trofeum w kształcie oszlifowanego diamentu. Dochodzi też (pod pewnymi warunkami) dzika karta na start w tegorocznych mistrzostwach świata w Pekinie.

Jeśli rywalizacja kończy się zdobyciem tej samej liczby punktów przez parę lub więcej osób, to o zwycięstwie decyduje większa liczba zwycięstw. Jeśli ona jest równa – rozstrzyga wynik rywalizacji w wielkim finale. Udział w finałowych zawodach z Zurychu i Brukseli jest konieczny, by móc odebrać nagrodę.Smak takiego zwycięstwa zna m. in. polski dyskobol Piotr Małachowski.

Na listach startowych mityngów w Dausze (15 maja) i Szanghaju (17 maja) jest dziewiątka Polek i Polaków. W stolicy Kataru w konkursie tyczkarzy pojawi się Piotr Lisek (na zdjęciu – podczas niedawnego zwycięskiego startu w Atenach, skoczył 5,64). Ma spore szanse na sukces, także dlatego, że wycofał się rekordzista świata i mistrz olimpijski Renaud Lavillenie. Francuz uległ drobnej kontuzji, lekarze kazali ma pauzować 10 dni. Rywalami Polaka będą m. in. Raphael Holzdeppe i halowy mistrz świata z Sopotu Konstandinos Filipidis.

W skoku wzwyż w Dausze wystartuje Justyna Kasprzycka (Kamila Lićwinko jeszcze przygotowuje się do sezonu). Wśród rywalek będzie miała Hiszpankę Ruth Beitię oraz Chorwatkę Anę Šimić. W rzucie dyskiem wystąpi w Katarze Żaneta Glanc, liderką światowych tabel jest w tej konkurencji Sandra Perković (w tym roku już 70,08 m). W biegu na 1500 metrów zobaczymy Renatę Pliś, będzie ścigać się m. in. z reprezentującą Szwecję bardzo mocną Etiopką Abebą Aregawi.

W Szanghaju emocje mogą być jeszcze większe, gdyż w konkursie dyskoboli pojawią się dwaj Polacy: Piotr Małachowski i Robert Urbanek. Rywale znani, wśród nich Gerd Kanter. Roberta Hartinga nie będzie – przechodzi rehabilitację. Przy okazji może polscy dyskobole zdobędą od razu minimum na MŚ w Pekinie, wynosi równo 65 m.

Także w Chinach zacznie sezon na 800 metrów Angelika Cichocka. Na 200 m pobiegnie Karol Zalewski, wreszcie w skoku wzwyż pojawi się Wojciech Theiner (jeśli skoczy 2,30 to też ma minimum na Pekin).

Konkurs skoku wzwyż mężczyzn może być bardzo ciekawy, bo Ukrainiec Bohdan Bondarenko w pierwszym tegorocznym starcie uzyskał już 2,37 m, wszyscy czekają jak będzie wyglądała jego walka z Mutazem Issą Barszimem z Kataru – wiadomo, że trenowanym przez Polaka, Stanisława Szczyrbę. W zeszłym roku w finale Diamentowej Ligi skoczył 2,43 m.

Transmisja telewizyjna ze stolicy Kataru w piątek od 18.00 w Polsacie Sport Extra. Zawody w Szanghaju pokaże w niedzielę od 13.00 stacja Polsat Sport.

> Program Diamentowej Ligi 2015

15 maja (piątek) – Doha
17 maja (niedziela) – Szanghaj
30 maja (sobota) – Eugene
4 czerwca (czwartek) – Rzym
7 czerwca (niedziela) – Birmingham
11 czerwca (czwartek) – Oslo
13 czerwca (sobota) – Nowy Jork
4 lipca (sobota) – Paryż
9 lipca (czwartek) – Lozanna
17 lipca (piątek) – Monako
24 lipca (piątek) – Londyn
30 lipca (czwartek) – Sztokholm
3 września (czwartek) – Zurych (finał cz. I)
11 września (piątek) – Bruksela (finał cz. II)

Lekkoatletyka
Diamentowa Liga. Armand Duplantis i Jakob Ingebrigtsen wrócą do Polski po pierścień
Lekkoatletyka
Sebastian Chmara prezesem PZLA. Nie miał konkurencji
Lekkoatletyka
Medal po latach. Polacy trzecią drużyną Europy w Gateshead
Lekkoatletyka
Ile kosztuje sprzęt do biegania? Jak i gdzie trenować? Odpowiedzi w Zakopanem
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Lekkoatletyka
Rebecca Cheptegei nie żyje. Olimpijka została podpalona żywcem
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku