Pierwszy set finału w Qizhong Forest Sports City Arena był popisem Hurkacza. Wydajność serwisu Polaka sięgała szczytu, wtedy nawet najmocniejsze rakiety świata mają prawo się zagubić i Rublow też nie wytrzymał ciśnienia, w połowie seta oddał swego serwisowego i nie znalazł sposobu na odrobienie straty, nie dostał zresztą żadnej szansy by to zrobić.
Należy oddać Rosjaninowi – zmobilizował się w kolejnym secie tak, że już na początku świetnie wykorzystał krótką chwilę osłabienia pierwszego podania Huberta, drugie zaatakował z pełną mocą, dołożył własny dobry serwis i tablica wyników pokazała efekt tych starań: 3:0 dla Rublowa. Ciąg dalszy można było przewidzieć, Hurkacz na kilkanaście minut z dominatora zamienił się w goniącego rezultat, ale, mimo kilku szans, losów seta nie odwrócił