Plany 31-latka przekreślił Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS). Sędziowie uznali, że używane przez Leepera protezy pozwalają mu biegać szybciej, niż gdyby miał od urodzenia w pełni wykształcone nogi, więc z pełnosprawnymi rywalizować nie może.
Leeper rok temu był piąty na mistrzostwach USA i chciał walczyć o miejsce w sztafecie na igrzyska, ale światowa federacja lekkoatletyczna na to nie pozwoliła. Wszystkie jego wyniki na stronie internetowej World Athletics (WA) są wymazane, znalazły sie przy nich literki „DQ" – dyskwalifikacja. Leeper oficjalnie nie ma rekordu życiowego, choć potrafił przebiec 400 m w 44,3 sekundy, co w poprzednim sezonie byłoby ósmym wynikiem na świecie.
Trybunał musiał rozstrzygnąć, gdzie kończy się wyrównywanie szans niepełnosprawnych sportowców, a zaczyna uzyskiwanie nieuzasadnionej przewagi. Sędziowie uznali, że Leeper taką ma, bo biega na zbyt długich protezach, choć według samego sportowca przepisy, które go zatrzymały, są rasistowskie.
Chodzi o „MASH" (Maximum Allowable Standing Height), czyli maksymalną dopuszczalną wysokość protezy. Wytyczne te miały powstać w oparciu o badania sportowców rasy białej i Azjatów. – Dane pochodzące od ciemnoskórych nie zostały wzięte pod uwagę, jakby w ogóle nie istnieli – mówi przedstawiciel Leepera, nowojorski prawnik Jeffrey Kessler. – Ironią jest, że mój klient, walcząc o prawa osób niepełnosprawnych, sam stał się ofiarą dyskryminacji.
World Athletics oskarżenia odrzuca, podnosząc, że „nie ma dowodów, aby Afroamerykanie w zakresie proporcji rozmiarów ciała znacząco się różnili od innych", a protezy Leepera miały być aż 15 cm dłuższe, niż byłyby jego biologiczne nogi.