Polacy bez gwiazd z plakatu

Lekkoatleci wracają na Stadion Śląski, żeby w sobotę i niedzielę walczyć o drużynowe mistrzostwo Europy. Startuje osiem zespołów, tytułu bronią Polacy.

Aktualizacja: 26.05.2021 20:47 Publikacja: 26.05.2021 18:57

Marcin Lewandowski

Marcin Lewandowski

Foto: AFP

Nasza reprezentacja dwa lata temu była najlepsza w Bydgoszczy, przerywając trwającą od lat dominację rosyjsko-niemiecką. Teraz może być podobnie, bo choć do Polski przyjedzie wiele gwiazd europejskiej lekkiej atletyki, to nikt nie wystąpi na galowo.

– Mamy swoje straty, ale wiele innych federacji w roku olimpijskim wystawiło na te zawody drugie składy. Możemy obronić tytuł. Kalendarz jest ubogi, więc dla wielu zawodników to bardzo ważny start. Taka impreza jest też okazją do walki o stypendia – nie kryje w rozmowie z „Rz" wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (PZLA) Tomasz Majewski.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Lekkoatletyka
Tu bije serce lekkiej atletyki. Halowe mistrzostwa świata już za rok na Kujawach i Pomorzu
Lekkoatletyka
Ewa Swoboda zgubiła radość. „Nic mnie nie cieszy, biegania już nie kocham”
Lekkoatletyka
Orlen Cup. Jakub Szymański pobił rekord Polski i poczuł się mocarzem
Lekkoatletyka
Być jak Grant Holloway. Polski płotkarz Jakub Szymański najszybszy na świecie
Lekkoatletyka
Orlen Cup nadzieją na rekordy. Polacy dużo chcą, ale niczego nie obiecują