Kryzys może zachwiać NBA?
Sytuacja robi się skomplikowana, chociaż trzeba pamiętać, że ze wszystkich lig na świecie NBA jest najpotężniejsza i zarabia najwięcej pieniędzy. Wirus ligę nadszarpnie, ale NBA nie upadnie, bo działa na tak wielu polach, że sobie poradzi. Skoro nie można grać w koszykówkę, to już wystartowali z turniejami w E-sporcie. Profesjonalni zawodnicy grają między sobą w koszykówkę na komputerach, a ich mecze są transmitowane w telewizji ESPN. Zwycięzca dostaje pewną sumę pieniędzy na cele charytatywne. Zawodnicy będą musieli zrezygnować z końcówek wypłat z tego sezonu, ale nikt nie stawia ich pod ścianą, obie strony rozmawiają. Jesteśmy zaprawieni w bojach, bo ze wszystkich lig na świecie przeszliśmy chyba najwięcej lokautów, dzięki temu zawodnicy wiedzą, co to znaczy nie otrzymywać pieniędzy i siedzieć w domu, bez wpływających czeków. Przetrwaliśmy lokauty, przetrwamy także i to. Przez kolejne lata będziemy się podnosili, ale potem zaczniemy znów rosnąć w siłę, jak każda porządna gospodarka.
Czy NBA ruszy w najbliższym czasie?
Prawdopodobnie nie, ale na pewno sezon będzie dograny, tylko jeszcze nikt nie wie, w jaki sposób. Są pomysły, żeby zamknąć koszykarzy w jakimś ośrodku, niech grają w jednej hali, bez kibiców, i mieszkają w dwóch, trzech hotelach, tylko po to, żeby rozgrywki dokończyć. Bierze się pod uwagę, żeby skrócić sezon regularny, play offy też przeprowadzić w okrojonej formule i tak wyłonić mistrza. Są też głosy, że może lepiej odczekać cztery, pięć miesięcy i wystartować w wakacje albo po wakacjach? W takim układzie następny sezon też by się przesunął.
Gra jest w interesie właścicieli, ale to zawodnicy mieliby narażać zdrowie. Co oni o tym myślą?