Ten mecz bardziej przypominał sparing niż grę o awans do EuroBasketu i to nie tylko ze względu na puste trybuny hali w Walencji. Do takiego obrazka kibice w dobie koronawirusa zdążyli już przywyknąć. Dobrze, że FIBA zdecydowała się na granie w „bańkach” i eliminacje w ogóle się odbywają. Spotkanie wyglądało na towarzyskie ze względu na różnicę kilku klas, dzielących oba zespoły.
Polacy grali spokojnie, momentami z polotem i finezją. Prowadzeni od sześciu lat przez Mike'a Taylora rozumieli się bardzo dobrze i nie widać było po nich braków AJ Slaughtera (problemy ze zdrowiem), Adama Waczyńskiego (konflikt z prezesem PZKosz Radosławem Piesiewiczem) oraz Mateusza Ponitki.