Reklama
Rozwiń

Wojna psychologiczna

To najbardziej emocjonujący finał mistrzostw Polski ostatnich lat. Dziś w Zgorzelcu się okaże, czy złote medale znów pojadą do Sopotu, czy pozostaną na Dolnym Śląsku

Publikacja: 04.06.2008 01:50

Wojna psychologiczna

Foto: KFP

Od kiedy finały koszykarskiej ekstraklasy odbywają się w formule do czterech zwycięstw, trzeci raz dochodzi do sytuacji, że o mistrzostwie decyduje siódme spotkanie.

W 1998 i 1999 roku Śląsk Wrocław zdobywał złote medale, wygrywając w siódmym meczu z Pekaesem Pruszków na wyjeździe i Nobilesem Włocławek u siebie.

W tym sezonie, podobnie jak w finale o mistrzostwo Polski kobiet, spotykają się te same drużyny co przed rokiem i sprawa tytułu decyduje się przy remisie 3-3. W takich spotkaniach najtrudniej wskazać faworyta.– Ten mecz to walka psychologiczna: kto mocniejszy, ten wygrywa – mówi „Rz” Jacek Jakubowski, dyrektor Prokomu Trefla Sopot. – W naszym zespole nie brak doświadczonych zawodników. Milan Gurović i Jovo Stanojević walczyli o najwyższe stawki na świecie, Donatas Slanina i Tomas Masiulis sięgali po europejskie trofea. Filip Dylewicz to polski filar zespołu. Wysoka ranga meczu stwarza dla nich dodatkową motywację. Jedziemy do Zgorzelca po zwycięstwo.

Zdaniem prezesa zarządu PGE Turów Piotra Waśniewskiego siódmy mecz finału to loteria.

– Na tym etapie rywalizacji trudno mówić o przewagach któregoś zespołu. Prokom wygrał w Zgorzelcu, Turów w Sopocie. Własny parkiet przestał mieć znaczenie takie jak przed pierwszym meczem. Mimo wszystko wierzę, że to nasz zespół zwycięży w tym spotkaniu – mówi.

Reklama
Reklama

Oprócz mistrzostwa Polski – piątego z rzędu dla Prokomu, pierwszego dla Turowa – stawką jest udział w rozgrywkach Euroligi. Wicemistrz zagra w Pucharze ULEB.

To spotkanie jest szczególnie trudnym wyzwaniem dla trenera Prokomu Tomasa Pacesasa, który w trakcie sezonu zastąpił Eugeniusza Kijewskiego. Litwin jako zawodnik od 2002 roku nieprzerwanie zdobywał złote medale kolejno ze Śląskiem Wrocław, Anwilem Włocławek, a od 2004 roku z Prokomem. Teraz chce wygrać jako szkoleniowiec.

Pacesas potrafił wyciągać wnioski z przegranych spotkań z Turowem. Tym razem trafia jednak na wyjątkowo zgranego rywala, podbudowanego dodatkowo ostatnią wygraną w Sopocie.

1995 Polonia – Mazowszanka 1-4

1996 Bobry – Śląsk 2-4

1997 Mazowszanka – Komfort 4-0

Reklama
Reklama

1998 Mazowszanka – Śląsk 3-4

1999 Śląsk – Nobiles 4-3

2000 Śląsk – Anwil 4-1

2001 Śląsk – Anwil 4-1

2002 Śląsk – Prokom 4-1

2003 Prokom – Anwil 2-4

Reklama
Reklama

2004 Śląsk – Prokom 1-4

2005 Prokom – Anwil 4-2

2006 Prokom – Anwil 4-1

2007 Prokom – Turów 4-1

2008 Turów – Prokom 3-3

Od kiedy finały koszykarskiej ekstraklasy odbywają się w formule do czterech zwycięstw, trzeci raz dochodzi do sytuacji, że o mistrzostwie decyduje siódme spotkanie.

W 1998 i 1999 roku Śląsk Wrocław zdobywał złote medale, wygrywając w siódmym meczu z Pekaesem Pruszków na wyjeździe i Nobilesem Włocławek u siebie.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama