[b]Sezon rozpoczynaliście jako jedna z najwyżej ocenianych drużyn w Konferencji Wschodniej, a tymczasem w pierwszym meczu nieoczekiwanie przegraliście we własnej hali z Atlanta Hawks. Co się stało? [/b]
[b]Marcin Gortat:[/b] Najwyraźniej przystąpiliśmy do tego meczu za bardzo zrelaksowani. Zabrakło nam tego, co potrzeba, aby grać na wysokim poziomie od samego początku. Koszykarze Atlanta Hawks włożyli w to spotkanie więcej wysiłku. Zawiódł cały zespół, począwszy od lidera, a skończywszy na zawodniku, który wchodził na parkiet jako ostatni z ławki rezerwowych. To był zimny prysznic, ale być może tego potrzebowaliśmy.
[b]Pan od pewnego czasu ma Pan stałe miejsce w drużynie, jako zmiennik zawodników z podstawowego składu. W meczu z Hawks też zmienił Pan na kilka minut Dwighta Howarda… [/b]
W tym momencie jestem drugim zmiennikiem wchodzącym z ławki, zaraz po Tonym Battie, który stracił cały poprzedni sezon z powodu kontuzji złamanego palca. Niestety, nie miałem udanego spotkania. Popełniłem mnóstwo błędów w obronie, dwa razy rywale zdobyli punkty po moim wcześniejszym faulu. To był bardzo słaby występ z mojej strony.
[b]Nie jest Pan zbyt krytyczny wobec własnej osoby? W końcu zaliczył Pan aż trzy bloki![/b]