Marcin Gortat w pierwszej piątce Orlando Magic

To był wymarzony weekend koszykarza z Łodzi. W piątek zdobył swoje pierwsze punkty w sezonie, w sobotę został pierwszym Polakiem, który zagrał w podstawowym składzie drużyny z NBA

Aktualizacja: 15.12.2008 11:05 Publikacja: 15.12.2008 02:47

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AP

Możliwe, że zadomowi się tam na dłużej, gdyż kontuzjowany jest podstawowy środkowy Orlando Dwight Howard, a reprezentant Polski spisał się nadspodziewanie dobrze w roli jego zmiennika.

Dorobek Gortata: 8 punktów, 6 zbiórek i blok w 13 minut wyjazdowego spotkania z Phoenix (Orlando przegrało 112: 113) oraz 4 punkty, 4 zbiórki, 4 bloki i przechwyt w 30 minut wygranego 103:94 meczu z Utah Jazz, przekonał trenera Magic Stana van Gundy’ego, że warto dawać Polakowi możliwość dłuższej gry.

Kariera 24-letniego Gortata w NBA nieoczekiwanie nabrała przyspieszenia w 35. minucie wyjazdowego meczu z Phoenix Suns, gdy się okazało, że niezdolny do dalszej gry jest lider drużyny Orlando i czołowy środkowy całej ligi, 23-letni Dwight Howard.

Złoty medalista igrzysk w Pekinie z drużyną USA, który w NBA prowadzi w klasyfikacji najlepiej zbierających (średnia 14,1) i blokujących (3,9), a od momentu debiutu w 2004 roku rozegrał w lidze 351 spotkań, nie opuszczając żadnego, poczuł nagle ból w kolanie i nie chciał ryzykować pogłębienia kontuzji.

Gortat wykorzystał szansę. W siódmym w tym sezonie występie w NBA (trzeba przyznać, że dotychczas grał tylko epizody) zdobył swoje pierwsze punkty, tuż przed zakończeniem trzeciej kwarty, rzutem z półdystansu. Na boisku pozostał już do końca meczu, trafiając obydwa rzuty wolne i dwukrotnie kończąc akcję efektownymi wsadami. W obronie pilnował m.in. najlepszego strzelca Suns Amare Stoudemire’a, który, grając przeciwko Gortatowi, zdobył tylko dwa punkty z rzutów wolnych. Rzut innego gwiazdora rywali Steve’a Nasha Polak zablokował, chwytając piłkę.

13 grudnia w Salt Lake City Gortat (nr 13 na koszulce) rozpoczynał już mecz w wyjściowej piątce, walcząc o podrzuconą przez sędziego piłkę z tureckim środkowym Mehmetem Okurem.

Grał 30 minut i 20 sekund i znów nie zawiódł. Był m.in. na parkiecie, gdy jego zespół na początku trzeciej kwarty ze stanu 46:56 doprowadził do prowadzenia 63:58, którego nie oddał już do końca.

„Teraz nie wiemy, czy wystawimy Dwighta w pierwszej piątce, gdy wróci do gry po kontuzji” – żartował po meczu trener van Gundy, chwaląc Polaka. Podkreślał także dobrą grę Gortata w obronie i jego trzy zbiórki w ataku. Dziś Orlando gra na wyjeździe z Golden State Warriors.

Możliwe, że zadomowi się tam na dłużej, gdyż kontuzjowany jest podstawowy środkowy Orlando Dwight Howard, a reprezentant Polski spisał się nadspodziewanie dobrze w roli jego zmiennika.

Dorobek Gortata: 8 punktów, 6 zbiórek i blok w 13 minut wyjazdowego spotkania z Phoenix (Orlando przegrało 112: 113) oraz 4 punkty, 4 zbiórki, 4 bloki i przechwyt w 30 minut wygranego 103:94 meczu z Utah Jazz, przekonał trenera Magic Stana van Gundy’ego, że warto dawać Polakowi możliwość dłuższej gry.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?