Gortat coraz lepszy

Polski koszykarz drugi raz w tym sezonie zdobył więcej niż dziesięć punktów. Orlando Magic wygrali z Chicago Bulls 113:94

Publikacja: 02.01.2009 02:23

Marcin Gortat w meczu z Detroit Pistons

Marcin Gortat w meczu z Detroit Pistons

Foto: AP

W sylwestrowy wieczór w Chicago goście dominowali od początku. Pierwszą kwartę wygrali 16 punktami, do przerwy było 65:38, a po trzech kwartach różnica wzrosła do 28 punktów.

W zespole Orlando z dystansu trafiali Rashard Lewis (21 pkt) i Hedo Turkoglu (18), a pod koszem nie do powstrzymania był Dwight Howard (15 pkt, 14 zbiórek). Koszykarze Bulls byli bezradni. Przewaga rosła, więc trener Stan Van Gundy pozwolił dłużej pograć zmiennikom.

Marcin Gortat znakomicie wykorzystał tę szansę. Przebywał na parkiecie 18 minut i 56 sekund – najdłużej w tym sezonie, nie licząc meczów z Utah Jazz i Golden State Warriors w połowie grudnia, w których wychodził w pierwszej piątce.

Zdobył w tym czasie 14 punktów (drugi wynik w karierze, po 16 punktach przeciwko Golden State), miał siedem zbiórek (cztery w ataku, trzy w obronie), dwa razy blokował rzuty rywali (Argentyńczyka Andresa Nocioniego i Lindseya Huntera) i popełnił dwa faule.

Już w pierwszym wejściu na początku drugiej kwarty w 4.52 minuty zdobył 5 punktów, miał cztery zbiórki, blok i faul. W podobnym okresie gry w poprzednim meczu w Detroit oddał tylko jeden niecelny rzut i popełnił trzy faule. Potem Polak pojawił się na parkiecie w końcówce trzeciej kwarty i grał już do końca meczu. Trafił sześć z dziewięciu rzutów z gry i dwa z czterech wolnych.

Z jednej tylko akcji nie może być zadowolony, gdy trafił piłką w obręcz, próbując wsadu do kosza. Zaraz jednak ją zebrał i był faulowany przy próbie dobitki. W kolejnych akcjach już nie próbował wsadów, ale swobodnie zdobywał punkty rzutami o tablicę lub tzw. półhakami.

Pod koszami Gortat walczył m.in. przeciwko Joakimowi Noahowi. Syn słynnego francuskiego tenisisty Yannicka rozegrał swój najlepszy mecz w sezonie. Jego 19 pkt i 11 zbiórek to osiągnięcia porównywalne ze statystykami Polaka, ale Francuz grał blisko 31 minut.

Noah i Gortat mają ze sobą wiele wspólnego. Są synami znanych sportowców (ojciec Marcina Janusz to brązowy medalista olimpijski w boksie), chcą grać w reprezentacji kraju, noszą ten sam numer 13 i występują drugi sezon w NBA. Po meczu serdecznie sobie podziękowali.

Na początku sezonu koszykarze Orlando nieoczekiwanie przegrali dwa razy z rzędu. Od tego momentu podobna sytuacja już im się nie przytrafiła. Po nieudanym spotkaniu z Pistons w Detroit w Chicago zespół z Florydy nie dał szans innej słynnej drużynie. Magic odnieśli 25. zwycięstwo w sezonie, przy siedmiu porażkach, i zbliżyli się do prowadzących w Konferencji Wschodniej Boston Celtics (28-5) i Cleveland Cavaliers (26-5), którzy nieoczekiwanie przegrali swoje wtorkowe mecze z Portland Trail Blazers 89:91 i Miami Heat 95:104. Drużynie Cleveland nie pomogło 38 punktów (24 po przerwie) LeBrona Jamesa. Tego dnia gwiazdor Cavaliers obchodził 24. urodziny. Wcześniej w swoje święto także dwukrotnie przegrywał.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mail=m.ceglinski@rp.pl]m.ceglinski@rp.pl[/mail][/i]

NBA

W sylwestrowy wieczór w Chicago goście dominowali od początku. Pierwszą kwartę wygrali 16 punktami, do przerwy było 65:38, a po trzech kwartach różnica wzrosła do 28 punktów.

W zespole Orlando z dystansu trafiali Rashard Lewis (21 pkt) i Hedo Turkoglu (18), a pod koszem nie do powstrzymania był Dwight Howard (15 pkt, 14 zbiórek). Koszykarze Bulls byli bezradni. Przewaga rosła, więc trener Stan Van Gundy pozwolił dłużej pograć zmiennikom.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?