Treningi i kwalifikacje musiały się podobać niemieckim kibicom, bo nie tylko Geiger był najlepszy i zarobił 5000 euro, ale potwierdził powrót formy Markus Eisenbichler, także Stephan Leyhe i Constantin Schmid nie byli wiele za liderami drużyny prowadzonej przez trenera Stefana Horngachera.
Układ sił w 68. TCS przed drugim konkursem niewiele się zmienił. Lider Ryoyu Kobayashi był wprawdzie w kwalifikacjach trzeci – razem z Peterem Prevcem, za Philippem Aschenwaldem, a lekko przeziębiony Stefan Kraft siódmy, ale w noworocznym konkursie zapewne wszyscy dotychczasowi bohaterowie turnieju zmobilizują się nieco bardziej.
Polacy spisali się w miarę dobrze. Dawid Kubacki był dziesiąty, Kamil Stoch – jedenasty, Piotr Żyła – szesnasty. Przy odrobinie szczęścia do wiatru, każdy z nich może sięgnąć podium. Maciej Kot i Stefan Hula bez problemu zdobyli awans. Tylko Jakub Wolny drugi raz pozostanie bez punktu, tym razem nie z powodu zbyt luźnej nogawki kombinezonu, tylko wyraźnego braku przyjaźni ze skocznią w Garmisch-Partenkirchen.
Wszyscy polscy skoczkowie będą mieli w pierwszej serii noworocznego konkursu rywali zagranicznych, są wśrod nich trzej Norwegowie, więc łatwo na pewno nie będzie. Maciej Kot trafił na Roberta Johanssona, Stefan Hula na Daniela Andre Tandego i Piotr Żyła na Mariusa Lindvika. Kamil Stoch ma za przeciwnika Słoweńca Roka Justina, Dawid Kubacki zaś Amerykanina Kevina Bicknera.
Interesujące pary bez Polaków to m. in.: Pius Paschke – Roman Koudelka, Jewgienij Klimow – Anze Lanisek, Simon Ammann – Daniel Huber, Daiki Ito - Taku Takeuchi, no i ponownie, jak w Oberstdorfie Stefan Kraft – Gregor Schlierenzauer.