Jeszcze niedawno wydawało się, że liderem reprezentacji podczas 68. turnieju będzie Kamil Stoch, ale to nie on, lecz skoczek z Szaflar z właściwym sobie spokojem z konkursu na konkurs przykuwał uwagę widzów, aż do wielkiego finału na stadionie im. Seppa Bradla w Bischofshofen włącznie. W ostatnim konkursie w Bischofshofen Polak prowadził po pierwszej serii, w której oddał fantastyczny skok na odległość 143 m. Polak wyprzedzał swych głównych rywali - Norwega Mariusa Lindvika, Niemca Karla Geigera i Japończyka Ryoyu Kobayashiego.
Dowiedz się więcej: Dawid Kubacki wygrał Turniej Czterech Skoczni
W drugiej serii Kubacki wytrzymał presję i skokiem na 140,5 m zapewnił sobie zwycięstwo w poniedziałkowych zawodach i w całym Turnieju Czterech Skoczni.
Długo nieco schowany w cieniu bardziej ekspresyjnych kolegów od paru lat potrafi jednak błysnąć jak ci najsławniejsi. Kariera Dawida Kubackiego rozwijała się niespiesznie, lecz stanowi dobry przykład, że w skokach narciarskich wytrwałość popłaca. Biografia to potwierdza: rocznik 1990, trzydziestka stuknie już niedługo, w marcu.
Rozpoczął treningi w wieku sześciu lat. Rodzice, Małgorzata i Edward Kubaccy, zawieźli syna do trenera Zbigniewa Klimowskiego. Z Nowego Targu nie mieli daleko. Dawid zaczął próby w LKS Kowaniec, ale szybko znalazł się w LKS Ząb, obok Kamila Stocha.