Z Wielkiej Skoczni Olimpijskiej w Ga-Pa przyszły w czwartek dobre wiadomoścI: Polacy skakali solidnie, kwalifikacje przeszli w miarę łatwo, trzech zajęło miejsca w pierwszej dziesiątce (Kamil Stoch – 6., Dawid Kubacki – 8., Andrzej Stękała – 9.).
Lepsza forma Dawida Kubackiego została zauważona już podczas treningów. W drugiej serii Polak skoczył (fakt, że z korzystnym wiatrem) aż 144 m, pół metra dalej od rekordu Grosse-Olympiaschanze. Niestety, rekordy z treningów nie są wpisywane do oficjalnych statystyk.
W serii kwalifikacyjnej dużych niespodzianek nie było. Przypomniał o sobie Słoweniec Anže Lanišek, który tej zimy już skakał nieźle. W walce o nr 1 serii KO i premię 5000 euro wyprzedził lidera PŚ Halvora Egnera Graneruda i Markusa Eisenbichlera. Niedaleko za nimi byli także sami dobrzy znajomi – Stefan Kraft oraz pierwszy lider 69. TCS Karl Geiger. Do nich i trójki Polaków dołączył Ryoyu Kobayashi – niegdysiejszy mistrz turnieju powoli zaczyna przypominać siebie sprzed dwóch lat. W Nowy Rok nie skoczą z racji słabej formy Simon Ammann, Andreas Wellinger i Roman Koudelka.
Ciekawe pary pierwszej serii piątkowego konkursu stworzyli min. Daniel Andre Tande – Keiichi Sato, Yukiya Sato – Constantin Schmid, Daniel Huber – Ziga Jelar, Peter Prevc – Bor Pavlović. Polacy też nie mogą narzekać na brak interesujących rywali. Siedem polskich par KO to: Klemens Murańka – Naoki Nakamura, Maciej Kot – Richard Freitag, Piotr Żyła – Michael Hayboeck, Andrzej Stękała – Domen Prevc, Dawid Kubacki – Artti Aigro, Kamil Stoch – Viktor Polasek oraz Aleksander Zniszczoł – Stefan Kraft.
W kwalifikacjach wzięło udział 61 skoczków. Miało być 63, lecz koronawirus tym razem zaatakował ekipę Rosji, ostatnie testy zrobione w Obersdorfie miały wykazać, że zakażony jest jeden zawodnik. Na skoczni nie pojawił się Danił Sadriejew, Jewgienij Klimow i Michaił Nazarow wystartowali i zakwalifikowali się do serii KO.